Do trzech lat więzienia grozi 30-latkowi za fałszywe zawiadomienie policji o kradzieży jego samochodu. Mężczyzna zgłosił, że pozostawił bmw na parkingu i kiedy wrócił, już go nie było. Kryminalni udaremnili wyłudzenie odszkodowania, a mężczyzna usłyszał zarzuty.
Zawiadomienie o kradzieży wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych bmw świnoujscy policjanci otrzymali kilka dni temu. Z przedstawionych przez pokrzywdzonego okoliczności wynikało, że 30-latek, od kilku lat zamieszkujący w Norwegii, po przyjeździe do Polski zaparkował swoje auto na jednym z parkingów w Świnoujściu. Kiedy na drugi dzień wrócił po pojazd, już go tam nie było.
Po przyjęciu zawiadomienia o przestępstwie policjanci rozpoczęli poszukiwania skradzionego samochodu i zaczęli badać okoliczności sprawy. Po kilku godzinach kryminalni ustalili, że do kradzieży nie doszło, a całe zdarzenie zostało sfingowane.
Jak ustalili mundurowi, mężczyzna upozorował kradzież własnego samochodu i ułożył sobie fikcyjny przebieg wydarzeń, chcąc wyłudzić odszkodowanie za kradzież pojazdu od firmy ubezpieczeniowej. 30-latek został zatrzymany.
Właściciel samochodu usłyszał już zarzut zawiadomienia o przestępstwie, które nie zostało popełnione. W trakcie przesłuchania sprawca przyznał, że umówił się z innym mężczyzną, którego zadaniem było zabranie z parkingu pojazdu. Właścicielowi auta zależało na pozyskaniu pieniędzy z ubezpieczalni, gdyż samochód zaczął się psuć, a nadal musiał spłacać kredyt, co mu nie odpowiadało.
Teraz policjanci ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia.
Za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i za składanie fałszywych zeznań mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.
Oficer prasowy KMP w Świnoujściu
asp. Beata Olszewska