Młodzież i bezdomni utworzyli na górce przy ulicy Matejki miejsce do biesiadowania i leżakowania, wcześniej wciągając tam stare meble z wystawki.
Popołudniami i wieczorami odbywają się tam spotkania towarzyskie młodzieży a nocą miejsce to służy jako sypialnia dla bezdomnych.
Jest to kolejne koczowisko w naszym mieście, inne są umiejscowione na wydmach, na Zamkowej, w klatkach i piwnicach…
„Apartament” na Matejki niby nikomu nie przeszkadza, ale niestety doszło tam w ostatnim czasie do niebezpiecznej sytuacji kiedy to straż pożarna musiała gasić zniesione w to miejsce meble, było to zaprószenia ognia albo podpalenie, całe szczęście, że nikt nie ucierpiał.
Dlatego też dzikie koczowisko powinno być zlikwidowane a miejsce uprzątnięte.