Rzadko mamy okazję słuchania gry znakomitej organistki. Tym razem, w piątkowym (22.08.) koncercie XVI Międzynarodowego Festiwalu – Świnoujskie Wieczory Organowe na organach kościoła Chrystusa Króla grała Ursula GRAHM, wybitna organistka ze Szwecji, absolwentka Akademii Muzycznej w Warszawie klasy organów prof. F. Rączkowskiego. Laureatka konkursu Muzyki Dawnej w Łodzi i konkursu Bachowskiego w Brugii.
Od 1971 roku mieszka w Szwecji, gdzie prowadzi działalność pedagogiczną i koncertową, bowiem systematycznie koncertuje w Katedrze w Lund w popularnych sobotnich recitalach organowych. Wiele też koncertuje za granicą.
Festiwalowy koncert rozpoczęła utworem Premier Livre D’orgue, francuskiego kompozytora epoki baroku Pierre Du MAGE. Z ośmio częściowej suity tego twórcy wykonała cztery – uroczystą Plein Jeu”, delikatną i melodyjną „Tierce en taille”, ciekawie zarejestrowaną „Basse de Trompette” i potężną „Recit – Grand Jeu”. Już wykonanie tej suity pokazało, że przy organach zasiada wirtuoz. Oczywiście w koncercie organowym nie zabrakło kompozycji J. S. BACHA, pięknego 3-częściowego Concerto II a-moll wg A. Vivaldiego. Wykonanie publiczność nagrodziła gorącymi brawami.
Słuchano też muzyki szwedzkiego kompozytora XX wieku Bedricha JANACKA nostalgiczne Adagio and fugue na temat G.H. Haendla oraz niemieckiego twórcy, polskiego pochodzenia Heinza Bernharda ORLINSKIEGO melodyjne Largo.
Koncert kończyła muzyka kompozytorów francuskich Cezara FRANCKA patetyczne, wirtuozowskie, pełne dramatyzmu Piece Heroique. Trudna technicznie Eugene GIGOUT, znakomicie zagrana w duchu romantyzmu Toccata oraz potężna w brzmieniu Toccata „Tu es petra” Henry MULET’a.
Nic dziwnego, że po tak wspaniałej muzyce i znakomitej grze Ursuli GRAHM publiczność długo oklaskiwała artystkę domagając się bisu. Trochę zaskoczona gorącym przyjęciem publiczności na bis wykonała Preludium w D kompozytora XVI wieku Jana PODBIELSKIEGO.
Wspaniały koncert, ciekawe utwory, których z przyjemnością się słuchało, a publiczność niechętnie opuszczała świątynię.
M.P., foto J.P.
