Słysząc, jak dwie starsze kobiety wzywają pomocy, bez zastanowienia ruszył im z pomocą. Przechodzień ujął uciekającego złodzieja i przekazał go policjantom. Sprawca wyrwał 71-latce torebkę z pieniędzmi, dokumentami i telefonem. Napastnikowi grozi teraz kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło sobotniego wieczoru. Do dwóch spacerujących ulicą Prusa w Świnoujściu kobiet podbiegł nagle od tyłu mężczyzna i jedną z nich uderzył w plecy. Kiedy 71-latka upadła na chodnik, napastnik wyrwał jej z rąk torebkę, w której znajdowały się pieniądze, dokumenty oraz telefon komórkowy i zaczął uciekać. Wystraszone kobiety zaczęły wtedy głośno krzyczeć i wzywać pomocy.
Ich wołania usłyszał przechodzący sąsiednią ulicą 57-letni mieszkaniec Świnoujścia spacerujący ze swoim psem, który bez zastanowienia pobiegł za uciekającym w stronę lasu mężczyzną, domyślając się, że to z jego powodu ktoś wzywa pomocy.
Złodziej, widząc, że pościg za nim podjął przechodzień, uciekając odrzucił torebkę, mając nadzieję, że ten zaprzestanie go gonić. Mężczyzna jednak był nieustępliwy i po kilku metrach dogonił napastnika. Kiedy mężczyzna trzymał sprawcę, kobiety zadzwoniły na policję i powiadomiły o zdarzeniu.
Funkcjonariusze, którzy szybko przybyli na miejsce, zatrzymali sprawcę rozboju. Okazało się, że to 30-letni świnoujścianin. Dodatkowo mężczyzna posiadał przy sobie telefon komórkowy, który po sprawdzeniu w systemach policyjnych, figurował jako utracony.
30-latek wkrótce usłyszy zarzut dokonania rozboju, za co kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za posiadanie kradzionego telefonu.
Na wyróżnienie zasługuje godna naśladowania postawa przypadkowego świadka, dzięki któremu sprawca został zatrzymany. Jego obywatelska postawa to drugi w ostatnich dniach w Świnoujściu przykład wrażliwości społecznej.
Oficer prasowy KMP w Świnoujściu
st. asp. Beata Olszewska
