To co dzieje się w niektórych świnoujskich wieżowcach woła o pomstę do nieba – pisze internautka
Nie ma dnia aby grupki młodych ludzi z kapturami na głowach nie stali w wejściu do wieżowca – strach koło nich przechodzić.
Palą jakieś świństwo i piją alkohol a później swoje potrzeby fizjologiczne załatwiają pod nasze drzwi.
Gdy przyjedzie policja kończy się na wylegitymowaniu.
W blokach czteropiętrowych ludzie bardziej dbają o domofony – trudniej tym typkom dostać się do środka.
W naszym wieżowcu domofon popsuli po dwóch dniach od jego założenia.
Reagujmy wszyscy – powiadajmy policje jak widzimy podejrzanych typków – niech żyje nam się spokojniej.