– Nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać i nie przyjmę żadnego biletu w jedną stronę, żyję w wolnym kraju, nie jestem przestępcą i nie zadzieram z prawem to dlaczego ktoś miałby mnie wydalić ze Świnoujścia? pyta napotkany przez nas bezdomny który swoje koczowisko rozbił przed wejściem do bunkra.
Ostatnio zrobiło się głośno o bezdomnych w Świnoujściu a to za sprawą akcji “bilet w jedną stronę”, ale jak widać sami zainteresowani też zaczynają zabierać głos.
Trzeba jeszcze trochę poczekać, a czas pokaże czy faktycznie w Świnoujściu mamy problem z bezdomnymi, sezon letni to idealny okres.