100 złotych mandatu, jeden punkt karny oraz pokrycie kosztów holowania i parkingu – tyle kosztowało dwóch kierowców zaparkowanie samochodów w zatoczce przy promach Bielik. Dlaczego? Bo zgodnie ze znakami, można tam postawić auto, ale tylko na czas nie dłuższy niż jedna minuta.
– Ta zatoczka jest po to, aby można było odebrać lub przywieźć kogoś na prom – mówią strażnicy miejscy. – Informują o tym zamontowane tam znaki. Niestety, niektórzy kierowcy traktują ją jak zwykły parking i stawiają pojazdy na kilka godzin.
Do tej pory strażnicy miejscy takich kierowców zwykle upominali. Jednak w ostatnim czasie, otrzymują coraz więcej skarg, między innymi od kierowców niepełnosprawnych, że samochody blokują miejsca, co skutkuje tym, że chcąc – zgodnie z przepisami – odebrać czy przywieźć kogoś na prom, nie mają gdzie zaparkować.
Wczoraj, po takiej właśnie skardze, interweniowali strażnicy miejscy.
– Jak ustaliliśmy, dwa auta osobowe stały w tej zatoczce co najmniej godzinę – mówią funkcjonariusze. – W tej sytuacji, zgodnie z informacją na tabliczce przy znaku drogowym, zdecydowaliśmy o ich odholowaniu na strzeżony parking.
Strażnicy przestrzegają kierowców, aby nie blokowali miejsc w zatoczce dłużej, niż pozwalają na to znaki. Zapowiadają też kolejne kontrole tego miejsca.
Tekst i zdjęcie BIK UM Świnoujście