MS44 – Jan Bociąga. Foto-Video

W ramach cyklu „tożsamość miejsca” dziś, (sobota) o godzinie 18.00 w MS44 przy ulicy A. Krajowej odbył się wernisaż wystawy Jana Bociągi, jednocześnie 55 lecie pracy twórczej artysty.

Jan Bociąga jest twórcą operującym oszczędnym, wyciszonym głosem i minimalistyczną formą, zredukowaną do najprostszych sugestii. Udowadniając, że rodzajowe ujęcia codzienności, replikowane w powtarzalne moduły to środki, jakimi można zamienić rzeczywistość wizerunku, w formę abstrakcji. Której język opisu, pozornie tylko porzucając etykę, zamyka się w obszarze estetyki. Będącą istotnym elementem formalnym warsztatu malarskiego artysty, służąc mu do unifikacji realistycznego postrzegania w kolorystyczny abstrakt.

Ciągłość pracy twórczej Jana Bociągi poświadcza jego gotowość do samostanowienia i podjęcie decyzji o byciu podmiotem a nie przedmiotem w twórczym procesie. Mówiąc: jestem zdolny do buntu wobec egzystencjalnego determinizmu, artysta staje się „człowiekiem zbuntowanym”. Bunt wywodząc z obszaru sztuki.

Zunifikowane formatami i, wywodzącą się z geometrii, zasadą kompozycji, obrazy Jana Bociągi, są pozornie podobnie. Jego prace to jednak wnikliwy opis codzienności, w której poszczególne dni, tygodnie, z których każdy wydaje się być identycznym, tak naprawdę zawierają w sobie zupełnie różne opowieści. Na płótnach, laserunki jak poszczególne dni, nasycają się wzajemnie ukazując esencję codzienności. Formalna subtelność technik malarskich w rodzajowym obrazowaniu rzeczywistości, sytuuje ideowo Bociągę w obszarze filozofii realistycznego malarstwa holenderskich mistrzów codzienności, Vermeera i Halsa. Intymne wnętrza „ukrytych pejzaży” artysty niosą w sobie podobną zasadę ukazywania „zakrytego” jak u Pietera de De Hoocha. Obrazy Bociągi bliskie są temu malarstwu, nie poprzez formalne podobieństwo, ale przez pieczołowicie dokumentowanie, codziennym rytuałem twórczym, przemijania. Czyniąc prawdziwym bohaterem kolejnych prac własną tożsamość. Ekspresja formy, wybór tematu, melanż malarskich technik są wtórne wobec konsekwentnie prowadzonej kroniki własnego przemijania.

Jan Bociąga poprzez twórczość poszukuje granicy, po przekroczeniu której, powtarzalność artystycznego gestu staje się świadomością biologicznego procesu. Artysta, podobnie jak Opałko zliczający nieskończoność, świadom oczywistej klęski własnego zamiaru, podejmuje wyzwanie pomimo nieuchronności biologicznego procesu, w którym przyszło mu uczestniczyć. Twierdząc, że twórca spełnia się w wierności sobie i konsekwentnym poszukiwaniu ontologicznego sensu, ukrytego w codzienności. Nieuchronność powielania, ciągłość narastania, ale też tracenia, zmusza artystę do gestu niezgody będącego kontynuacją idei „godnego życia”, „człowieka zbuntowanego”, który wiedząc o nieuchronności przemijania, sam podejmuje dzieło dokumentacji tego procesu, zyskując nad nim władzę. Tak jak twórca zyskuje władzę nad rzeczywistością obrazując ją w swoich pracach i poprzez pracę.

Andrzej Pawełczyk | kurator ms44

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10153368896386974.1073742960.283752206973&type=1/” width=”550″/]

 

----------

eswinoujscie w Google News - obserwuj nas - Świnoujście w sieci
----------