W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy informację o zdarzeniu jakie miało miejsce w minioną niedzielę w świnoujskim schronisku Świnoujściu
Internauta przesłał do nas tak oto informację
W niedzielę w godzinach popołudniowych Pan Maciej – nowo przyjęty do pracy na pół etatu, wcześniej wolontariusz schroniska dla zwierząt w Świnoujściu, podczas próby poskromienia owczarka niemieckiego został dotkliwie poraniony.
Obrażenia obejmują prawą dłoń – rana szarpana z uszkodzeniem tkanek podskórnych, przedramię lewe, rana wielokrotna – kąsana – wbite głęboko kły zwierzęcia oraz rana szarpana.
Pan Maciek próbował nie dopuścić uciekającego mu psa do wyjścia w kierunku obszaru na którym przebywały dzieci. Nie był wyposażony w środki ochrony bhp, nie wiadomo czy pies był szczepiony, nie przeprowadzono żadnego treningu bhp ani instruktażu w zakresie higieny przy sprzątaniu odchodów zwierząt.
W schronisku werbowane są młode być może niepełnoletnie osoby nieprzeszkolone w zakresie fachowej pracy w warunkach wysokiego ryzyka. Osoby prowadzące schronisko wydają się przejawiać kompletną ignorancję i prymitywizm w podejściu do zadań.
Pan Maciej nie uzyskał obiecanej zapłaty tygodniowej, oraz do tej pory mataczy się brakiem sporządzonej umowy o pracę. Nie wiadomo również czy opłacono za niego składkę ZUS, którą podpisywał.
O sprawie powiadomiono policję i wie o tym główny lekarz sanepidu, który opatrywał pana Maćka w sobotę wieczorem w poradni opieki nocnej.
Fakt potwierdzenia zdarzenia figuruje w informacji leczenia ambulatoryjnego po przywiezieniu Pana Maćka przez karetkę ze schroniska. Pan Maciek, chociaż jego zdrowie jest w niebezpieczeństwie był proszony o przyjście jeszcze za kilka dni do pracy…
Pies podobno nie był zaszczepiony. Oczywiście rodzina Pana Maćka już zapowiada możliwą sprawę z powództwa cywilnego lub sądu pracy. Ponadto powiadamianie dalszych organów odpowiedzialnych za sprawy epidemiologiczne i pracy.
Zapytaliśmy nowych opiekunów prowadzących schronisko co mają do powiedzenia w tej sprawi – czekamy na informacje
Odnosząc się do informacji o zdarzeniu, które miało miejsce dnia 7.06 w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Świnoujściu informuję.
W niedzielę około godziny 16-stej, miał miejsce incydent, gdzie został pogryziony przez psa rasy – mieszaniec owczarka niemieckiego, pracownik Schroniska (pan Maciej).
Do zajścia doszło podczas wyprowadzania przez niego psa na spacer (w czasie wolnym od wykonywanej przez niego pracy). Pies nie był zabezpieczony kagańcem mimo wcześniejszych instrukcji, które psy bezwzględnie mają wychodzić w kagańcach.
Pan Maciej został przyjęty do pracy na umowę zlecenie na 1/2 etatu. Do Schroniska zgłosił się poszukując zatrudnienia 1.06.2015 r., w pierwszym dniu działalności nowego zarządcy.
Dzięki temu, że p.Maciej był pracownikiem (a nie wolontariuszem) już w tym Schronisku u poprzedniego zarządcy, miał doświadczenie i znał obecnie przebywające zwierzęta. Postanowiliśmy zatrudnić go, obniżając swoje pensje (wszystkich pracowników), aby stworzyć dodatkowe pół etatu.
Pracownik do ZUS został zgłoszony z datą 1.06.2015 r., pomimo, że oficjalną pracę rozpoczął 3.06.2015 r.
Dnia 1.06.2015 r. pomagał w Schronisku jako wolontariusz.
De facto p.Maciej pracował w Schronisku 3 dni, gdyż sobotę i niedzielę miał wolną.
W niedzielę (7.06.2015 r.) miało odbyć się zebranie organizacyjne pracowników, również w sprawie podpisania umów. Z chwilą zgłoszenia pracownika do ZUS umowa ustna jest zobowiązująca dla obu stron.
Roszczenia p.Macieja co do wypłaty pensji tygodniowej są bezpodstawne, gdyż wszyscy pracownicy będą otrzymywać wynagrodzenia do 5-go każdego miesiąca, naliczane przez księgową.
Przechodząc do samego zajścia stwierdzam, że to pracownik stworzył zagrożenie doprowadzając do zaistniałej sytuacji. Pracownik wyprowadzał niezabezpieczonego psa kagańcem, który jest agresywny w stosunku do innych psów oraz świadom, że po terenie Schroniska chodzą luzem psy pierwszego zarządcy przebywającego jeszcze na terenie obiektu.
W tym samym czasie odbywała się adopcja psa rasy Amstaff (o czym p.Maciej wiedział), który przebywał w holu z adopterem trzymającym psa na smyczy oraz w kagańcu w obecności 4 pracowników Schroniska i dwojga wolontariuszy (dorosłych). W obiekcie jak i na terenie Schroniska, nie przebywały żadne dzieci.
Przechodząc obok drzwi holu (na zewnątrz) pies zerwał zapięcie obroży. Gwałtowne ruchy pracownika, który jak twierdzi chciał zamknąć drzwi sprowokowały psa do ataku. Nasza interwencja była natychmiastowa. Zwierzę spokojnie dało się odprowadzić do boksu.
Pracownikowi przed przyjazdem karetki pogotowia udzielono pierwszej pomocy dezynfekując rany i zakładając jałowe opatrunki.
Dwie pracownice Schroniska odebrały pana ze szpitala oraz na swój koszt wykupiły antybiotyki, również oferując się z pomocą codziennej zmianie opatrunków (odmówił).
Po zajściu według regulaminu powiadomiono wszystkie organy odpowiedzialne za sprawy epidemiologiczne.
Od początku działalności nowego zarządcy Schroniska zwierzęta są katalogowane, badane i sukcesywnie szczepione oraz chipowane.
Pies, który pogryzł p.Macieja poddany został obserwacji w odosobnionym boksie na zlecenie Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Dotarły do nas informację, że p.Maciej teoretycznie mający staż pracy w Schronisku jako opiekun zwierząt i doświadczenie, doprowadził do podobnego zajścia w poprzedniej pracy, gdzie również dotkliwie został pogryziony przez psy.
Wolontariusze za pisemna zgodą rodziców wyprowadzają psy odpowiednie do wieku wolontariusza, są wydawane i odprowadzane do boksów pod kontrolą pracownika Schroniska w/g obowiązującego regulaminu.
Zarządca Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świnoujściu,
Aneta Leda