W sobotę o godzinie 11 w Stuchowie kolejny wyjazdowy mecz rozegrali zawodnicy Świnoujskiego Uks-u. Rywalem świnoujskiego „Prawa” była zajmująca z dorobkiem 31 pkt. 7 miejsce w tabeli drużyna „Korony”.
Mecz rozpoczął się od posiadania piłki przez gospodarzy, nie mieli jednak oni pomysłu na dobrze ustawiona drużyna trenera Łukasza Kupczyka, długie zagrania jakimi próbowali przedostać się pod bramkę Chrzanowskiego były bezbłędnie przejmowane przez defensorów UKSu. Po szybkim otrząśnięciu się do głosu zaczęli dochodzić coraz częściej zawodnicy w czerwonych koszulkach (Korona grała w strojach w błękitno białe pionowe pasy). Już pierwsze wyjście pod bramkę gospodarzy mogło zakończyć się golem, piękna prostopadłą piłką obsłużony został Zmudziński, jednakże przy próbie zgrania wzdłuż bramki pomocnik UKSu został sfaulowany przez bramkarza, sędzia bez wahania podyktował 11. Do piłki podszedł Gajda którego forma ostatnio zwyżkuje (chyba wraz z ilością zdobywanych bramek), lecz tym razem napastnik Prawobrzeża pomylił się, zbyt mocno podciął piłkę na wysuszonej stuchowskiej murawie. „Nic się nie stało krzyczeli zawodnicy „Prawa” wraz z trenerem. W tej sytuacji jak na dłoni można było zobaczyć, jak przez kilka tygodni wiosennej rundy z przegrywającej i rozbitej drużyny kiełkuje coś nowego, jak staje się Ona monolitem, godnym przedmeczowego hasła „jeden za wszystkich wszyscy za jednego”. Co nie udało się z 11 metrów Gajdzie udało się chwile później Białkowi – w 12 minucie wykazał się instynktem snajpera, przeczytał zagranie głową stopera Korony, uprzedził bramkarza i mierzonym precyzyjnym strzałem dał prowadzenie UKSowi. Od tej pory mecz zdawał się być w pełni pod kontrolą świnoujscian, niezbyt wysokie tempo spotkania spowodowane upałem, i mądra grą „Prawobrzeża” dawały nadzieję na komplet punktów. Niestety w 37 minucie gospodarze wyprowadzili jedna z nielicznych akcji i zdobyli wyrównującego gola. Pierwsza połowa zakończyła się remisowo. Lecz wiadomo było, że mecz takim wynikiem się nie zakończy.
W drugiej połowie, powietrze wydawało się jeszcze bardziej rozgrzane, przypomnijmy o tym, że gospodarze wyznaczyli początek spotkania na godzinę 11, także drugie 45 minut rozpoczęło się „w samo południe”. Podczas gdy w pierwszej połowie Koronę stać było na kilka składnych akcji, stać było na bramkę, tak w drugiej na boisku rządził UKS, a zawodników w błękitnych strojach stać było co najwyżej na kłótnie. Trochę z przekorą można powiedzieć, że to ładny obrazek, gdy rujnujące grę nerwy i emocje pojawiają się u przeciwników UKSu, a jedynymi okrzykami w szeregach Prawa są „podaj”, „jestem”, „tutaj” i najczęściej uspokajające „grajmy prostą piłkę, teraz nie wyszło, zaraz wyjdzie” trenera Kupczyka, tylko czasem wspomożone bardziej obrazowym „to nie jest slalom gigant, nie mijaj ich, podaj tą piłkę!”. Listę strzelców drugiej połowy otworzył Rodź – opanował precyzyjne podanie i na pełnej prędkości wdarł się z lewej flanki w pole karne rywali, lekkim strzałem po ziemi zmylił bramkarza i piłka wylądowała w siatce. Rodź wyczyn ten mógł powtórzyć kilkukrotnie, kilka razy bowiem w podobny sposób wbiegał między parę jawnie przysypiających na murawie stoperów stuchowskiej Korony, stając sam na sam z bramkarzem. Jednakże za każdym razem zabrakło wykończenia. Umiejętności wykończenia nie brakuje Białkowi – „wypuszczony” precyzyjnym podaniem Lipki, stając sam na sam z bramkarzem, sytuacji nie marnuje, na tablicy wyników 3:1 i radość na twarzach piłkarzy UKSu – tego meczu już nie dało się już przegrać. „Geri”, kropkę nad i, zdobywając swoją 3-cią bramkę w tym spotkaniu stawia w ostatnich minutach. Kibice nie wierzą w to co stało się z ich ukochaną Koroną, rok temu Prawobrzeże przegrało tutaj 0:5, dziś wygrywa 4:1. Drużyna która w zeszłym sezonie zajmowała 3-cie miejsce, na „wiosnę” tego roku zdobyła zaledwie 9 punktów.
Na zawodnikach obu drużyn wrażenie zrobiło sędziowanie, Marcin Janawa kilkukrotny Mistrz Polski w biegach (sędziów na 10 km) poprowadził mecz w sposób niemalże bezbłędny, kontrolował to co dzieje się na boisku, rozmawiał z zawodnikami, rozmawiał ze swoimi pomocnikami na liniach bocznych (panowie Rolka i Węcowski), uspokajał, a przede wszystkim podejmował trafne decyzje. Niby tak powinien wyglądać każdy mecz, jednakże wiemy jak sprawa czasem ma się w ekstraklasie, a co dopiero w A-klasie.
Tak, jak kibice Korony mogą być niezadowoleni szukając winnych stanu rzeczy słabych wyników ich drużyny, tak kibice Prawa mogą być dumni. Drużyna z wysp prezentuje się zupełnie inaczej niż kilka miesięcy temu, to co miało odpalić widać w końcu odpaliło, nie było trzeba wiele – trochę wiary w siebie, trochę wiary w kolegów, i ciężkich treningów pod wodzą trenera Kupczyka. Korona Stuchowo – Prawobrzeże Świnoujście 1:4.
Po występie seniorów na boisku pojawili się juniorzy obu klubów. Walka trwała od pierwszej do ostatniej minuty. Prawobrzeże 3 razy wychodziło na prowadzenie za sprawą bramek Smorczewskiego, i 3 razy Korona wyrównywała, żeby w końcu zwyciężyć spotkanie 5:3 (bramki Żywulskiego, Wasia i Łosia). Na lidera tabeli, który już przed tym meczem miał 6 pkt przewagi nad drugą drużyną, nie ma mocnych.
„Cieszą kolejne 3 punkty. Zwycięstwo [seniorów], bo o to gramy w każdym meczu. Wielkie brawa dla zawodników którzy grali w ogromnym upale, tutaj nie dało się stać, a co dopiero biegać za piłką. Drużyna wyszła na prostą. Ostatni mecz w sobotę, jesteśmy pewni swego i czujemy się mocni po ostatnich zwycięstwach. Jeśli chodzi o drużynę juniorów to również, mimo porażki, jestem zadowolony z chłopaków. Prowadziliśmy 3 razy jednak drużyna Korony okazała się lepsza w końcówce spotkania. Serdecznie gratuluję trenerowi Korony Panu Kotale zdobycia mistrza grupy stworzył fajnie grającą drużynę i uważam, że zasługują na 1 miejsce. Zarówno juniorzy jak i seniorzy w sobotę rozegrają swoje ostatnie mecze w tym sezonie. Po tym będzie przerwa na odpoczynek i wracamy do treningów.” – podsumował spotkanie trener UKS Prawobrzeże Świnoujście.
Już teraz zapraszamy na ostatni mecz sezonu 2014/2015 – spotkanie Prawobrzeże Świnoujście – Jastrząb Łosośnica odbędzie się w sobotę (20 czerwca) o godzinie 16.00 na stadionie miejskim. Zapraszamy serdecznie, pokażmy jak kibicuje Świnoujście!
Sponsorem głównym klubu jest Polskie LNG S.A.
Sponsorzy – Terminal Promowy Świnoujście, Marinus, Langart.