W lipcowy, pierwszy piątkowy, upalny wieczór (03.07) przy organach Steinmeyera w kościele pw. Chrystusa Króla zasiadł Frank DITTMER z Niemiec. Rozpoczął koncert trzyczęściową Fantazją G-dur J.S. Bacha, odmienną w każdej części. Pierwszą, wirtuozowską tak zachwycił publiczność, że nagrodziła ją brawami. Część drugą powolną, polifoniczną zagrał stylowo. Trzecią, której początek był jakby łkaniem instrumentu, zakończył porywająco. Kolejnym utworem był Chorał „Ich ruf zudir, Herr Jesu Christ” C.F.E. Bacha, spokojny, delikatnie zagrany, a jednak pełen zaskoczeń. W programie koncertu nie zabrakło niemieckiej muzyki epoki romantyzmu. F. Dittmer wykonał Preludium i fugę d-moll F. Mendelssohna-Barholdiego, a szczególnie w fudze wykazał znakomitą technikę gry.
Była też muzyka współczesnych kompozytorów niemieckich. Spokojna, melodyjna muzyka, wytchnienie po upalnym dniu M. Schutza „Impressions”. Koncert kończyła czteroczęściowa organowa „Suite Jazzique” J.M. Michela. Każda inna w brzmieniu, rytmie i zagrana porywająco, nagrodzona owacją, po której maestro ponownie zasiadł przy organach i na bis zagrał „Happy hour” tegoż kompozytora.
Dla tych, którzy mimo upału przyszli do świątyni, ten koncert w chłodnych murach kościoła był „szczęśliwą godziną” pięknej muzyki w mistrzowskim wykonaniu.
Tekst; MaPi, foto JP