Komary. Są kary dla wykonawcy. Ekipa zwiększyła obsadę.

32 procent mniej wynagrodzenia za lipiec – to kara, jaką miasto na razie nałożyło na firmę zajmującą się odkomarzaniem . Właściciel firmy zwiększył obsadę ekipy odkomarzającej z 4 do 7 osób. Problemem pozostają tereny nie należące do miasta, w tym przede wszystkim te Lasów Państwowych, Wolińskiego Parku Narodowego oraz należące do osób prywatnych. Stąd też prowadzenie skutecznej akcji odkomarzania na naszym terenie jest bardzo utrudnione.

Przede wszystkim należy pamiętać, że miasto może odkomarzać tylko tereny, które do niego należą. Właściciele prywatnych posesji powinni to robić sami. W praktyce jednak, tylko nieliczni odkomarzają swoje tereny.

– Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o tereny należące do Lasów Państwowych i Wolińskiego Parku Narodowego, gdzie odkomarzania nie przeprowadza się w ogóle. Nie robią tego także lub w minimalnym stopniu nasi zachodni sąsiedzi – mówi Robert Karelus ,rzecznik prezydenta miasta – Gdyby takie działania tam podjęto, to akcja z pewnością byłaby dużo skuteczniejsza.

Tymczasem znaczna część Przytoru-Łunowa i Karsiborza, gdzie jest najwięcej miejsc sprzyjających wylęgowi komarów, leży właśnie w granicach WPN, obszaru chronionego Natura 200 i Lasów Państwowych. To największy chyba problem w skutecznej walce z tymi owadami.

W jednej oponie nawet 10 tysięcy komarów

Co możemy zrobić sami. W ograniczeniu liczebności populacji komarów ważne jest nie tylko odko marzanie posesji specjalnymi preparatami, ale także usuwanie źródeł stojącej wody wokół domu i w ogrodzie. Chodzi o wszelkie niepotrzebne pojemniki, w których może gromadzić się woda, np. puszki, butelki, słoiki, zabawki (te, które są przydatne należy odwrócić do góry dnem). No i oczywiście opony. Mało kto pewnie zdaje sobie sprawę, że tylko jedna opona, w której znajduje się choćby niewielka ilość wody (na przykład deszczówki) może być miejscem wylęgu nawet 10 tysięcy komarów!

Osobnym tematem są tzw. oczka wodne. W walce z komarami dobrze jest zarybiać je drobnymi rybkami, które będą zjadały pojawiające się tam larwy oraz zamontować urządzenia utrzymujące stałą cyrkulację wody.

Kontrola była formalnością

Walka z dorosłymi już osobnikami polega na odymianiu z użyciem specjalnego środka. Jest on skuteczny do tygodnia. Pod warunkiem oczywiście, że w między czasie nie spadnie deszcz.

Wiadomości TVP1

Jeszcze do końca ubiegłego tygodnia w Świnoujściu nie było komarów. Nagle w ciągu dwóch dni wszystko się zmieniło. Najpierw te kąśliwe owady pojawiły się na prawobrzeżu, zaraz potem również na uznamskiej części miasta.

Skuteczność odkomarzania badana jest trzy razy w miesiącu w wybranych miejscach, o których firma odkomarzająca dowiaduje się w ostatniej chwili. W ten sposób eliminowana jest możliwość oprysku wybranego miejsca przed samym przyjazdem komisji . Wczoraj (środa) komisja ds. oceny skuteczności odkomarzania w składzie: radny Sławomir Nowicki, inspektor Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa Anna Bojadżijew oraz inspektor Biura Informacji i Konsultacji Społecznych Hanna Lachowska, sprawdzała prawobrzeże.

– Tak naprawdę to było tylko dopełnienie formalności – mówią członkowie zespołu. – Wiedzieliśmy przecież, że są komary. Jednak zgodnie z umową należało taką oficjalną kontrolę przeprowadzić, bo ona jest podstawą do naliczenia kar wykonawcy odkomarzania. Razem z przedstawicielami firmy sprawdziliśmy cztery miejsca. Po dwa w Przytorze-Łunowie i Karsiborze.

Kara może być wyższa

Wszędzie były komary. Zgodnie z umową, kara za każde takie miejsce miejsce wynosi 8 procent miesięcznego wynagrodzenia, które w lipcu (pod warunkiem, że usługa jest dobrze wykonana) wyniosłyby 26,6 tys. złotych.

– Właściciel firmy zapewnił nas, że zwiększa obsadę. Tak, aby odkomarzanie mogło być prowadzone jednocześnie w kilku miejscach po obu stronach miasta – mówi Beata Tułodziecka-Terenda, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa w Urzędzie Miasta Świnoujście i dodaje: – Kolejna kontrola odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Zgodnie z umową, w lipcu przeprowadzone będą jeszcze 2 kontrole. Jeżeli ich wynik będzie również negatywny, to automatycznie naliczane będą kolejne kary.

Wylęgły się w podmokłych lasach

Komary, które pojawiły się w ostatnich dniach to prawdopodobnie gatunek Aedes Vaxans. Warunki, w jakich ten gatunek składa jaja oraz obserwacje miejskich terenów, wskazują jednoznacznie na to, że wylęgły się one głównie tam, gdzie miasto nie może odkomarzać.

Samice Aedes Vaxans składają bowiem jaja w podmokłych miejscach w wilgotnych lasach. A te okalające Świnoujście należą do Lasów Państwowych oraz Wolińskiego Parku Narodowego, które nie prowadzą odkomarzania. Rozwój zarodka Aedes Vaxans zależy od wielu czynników, przede wszystkim jednak od temperatury środowiska wodnego. W ostatnich dniach było parno, duszno, a temperatura stojącej wody, czyli właśnie takiej, w której rozmnażają się te komary, szybko rosła. Osobniki Vaxans potrafią pokonać znaczne odległości. Średnia prędkość ich lotu to 23 kilometry nas godzinę.

W tym roku koszt walki z komarami będzie kosztował budżet miasta około 160 tysięcy złotych. Dla porównania stolica województwa Szczecin wyda tylko 19 tysięcy złotych.

Tekst BIK UM Świnoujście

----------

eswinoujscie w Google News - obserwuj nas - Świnoujście w sieci
----------

Powiązane posty

Jedziesz do Świnoujścia? Musisz pokochać komary!

Świnoujście ?? – Cz komarowo. Komary nie dają żyć mieszkańcom i turystom w Świnoujściu

Świnoujście. Komary o poranku zjadają ludzi żywcem w Parku zdrojowym