Bezdomny koczuje na trawniku przy ulicy Wyspiańskiego, z przyniesionych ze sobą rzeczy urządził sobie legowisko.
Również w tym miejscu spożywa jedzenie i się załatwia! smród moczu zaczyna być już odczuwalny z daleka!
To, że jest ciepło i warunki pogodowe pozwalają na tego typu koczowanie nie znaczy, że miejsce na trawniku jest do tego przeznaczone, po kilku dniach miejsce to zamieni się w śmietnik i toaletę a bezdomny przeniesie się gdzie indziej.
Dlatego też odpowiednie służby powinny zająć się tą sprawą.