Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu zlikwidowali nielegalną plantację konopi indyjskich, która mieściła się w jednym z mieszkań w centrum miasta. Zatrzymali w tej sprawie 29- i 31-latka. Jeden z nich dodatkowo posiadał przy sobie znaczną ilość amfetaminy. Mężczyznom grożą surowe konsekwencje karne.
Zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej policjanci z Wydziału Kryminalnego świnoujskiej komendy prowadzą ciągłe rozpoznanie środowiska w zakresie obrotu i handlu narkotykami. Prowadzone w tym kierunku działania pozwoliły im na zebranie informacji o plantacji marihuany znajdującej się w jednym z mieszkań w centrum miasta.
Po wejściu do typowanego lokalu policjanci znaleźli pełne potwierdzenie posiadanej informacji. W jednym z pokoi wynajmowanego mieszkania umieszczone zostały dwa duże namioty, wewnątrz których znajdowało się 20 doniczek z wyhodowanymi w zaawansowanym stadium rozwoju konopiami indyjskimi.
Pomieszczenie posiadało pełną infrastrukturę przystosowaną do utrzymania właściwej temperatury oraz wilgotności hodowli. Podczas przeszukania pomieszczeń policjanci znaleźli ponadto worek z amfetaminą oraz wagę do ważenia narkotyków.
W mieszkaniu znajdowało się dwóch mężczyzn w wieku 29 i 31 lat, których stróże prawa zatrzymani i umieścili w policyjnym areszcie. Sprawdzenia w policyjnych systemach informatycznych wykazały, że zatrzymany 29-latek w przeszłości wielokrotnie był już notowany za popełnienie przestępstw przeciwko narkomanii, natomiast 31-latek za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
29-letni mieszkaniec Świnoujścia usłyszał zarzut przestępstwa uprawy konopi indyjskich popełnionego w warunkach recydywy, natomiast 31-letni mieszkaniec Łodzi usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości amfetaminy. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów.
Teraz obaj odpowiedzą przed sądem za popełnienie przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. 29-latkowi grozi do 4,5 roku pozbawienia wolności, natomiast 31-latkowi do 8 lat pozbawienia wolności.
Dzięki działaniom policjantów zabezpieczone narkotyki nie trafią na lokalny rynek.
st. asp. Beata Olszewska/AG