Wózkiem przez Polskę – DZIEŃ 18
Wjechaliśmy dzisiaj z Krakowa i Zakopane już niedaleko.
Rano wyruszyliśmy w dalszą drogę a obawialiśmy się wyjazdu z tak dużego miasta. Problem był w samym centrum i na budowie drogi, którą musieliśmy jakoś pokonać. Po tych przeszkodach wyjazd z miasta przebiegł bez większych problemów.
Wraz z wyjazdem z miasta wjechaliśmy w góry ale wiem, że góry dopiero nadejdą. Na wyjeździe było kilka stromych podjazdów. Były na tyle strome, że rowerzysta musiał zejść z roweru i podejść. Jazda po górkach nie należy do łatwych, szczególnie gdy brakuje siły w rękach. Gdy pokonuję wzniesienia muszę położyć oparcie albo użyć więcej siły by pchnąć sterownik. Nie zniechęca mnie to bo wiem, że sobie jakoś poradzę i wiem że na samej górze może być ładny widok dla którego warto się poświęcić.
Krajobrazy na trasie należą do coraz ładniejszych choć wiem, że będzie jeszcze lepiej.
Jadąc dalej natknęliśmy się na kawałek polnej drogi ale była na szczęście krótka. Potem jechaliśmy już drogą wojewódzką do samych Myślenic. Niestety najgorszy odcinek na całej wyprawie znalazł się przy wjeździe do Myślenic. Z powodu dużego nachylenia drogi chodnik obok został podzielony na małe schodki. Jechaliśmy tym chodnikiem ponieważ droga była zbyt ruchliwa więc miałem do pokonania około 1 km. schodków. To była walka z samym sobą czy podołam ale moja walka zakończyła się sukcesem.
Wiedziałem, że nie mogę odpuścić.
I tak dotarliśmy do hotelu i dzień się zakończył. Zmęczenie dało się we znaki ale to nic takiego. To był kolejny świetny dzień.