Odrzanka Radziszewo – Flota 0-4 (0-2)

Odrzanka Radziszewo – Flota 0-4 (0-2)

0-1 Damian Staniszewski 15 minuta z karnego
0-2 Damian Staniszewski 22 minuta
0-3 Dawid Trafalski 61 minuta
0-4 Grzegorz Skwara 68 minuta

Flota: Oskar Bochen, Mateusz Bątkowski (73 Michał Wnuk), Przemysław Rygielski, Dariusz Kozłowski, Dawid Trafalski, Piotr Bursa, Mariusz Helt (90 Dawid Damazyn), Grzegorz Skwara, Radosław Welka (84 Filip Żabiński), Damian Mosiądz (73 Paweł Stankiewicz), Damian Staniszewski.
Nie grali: Sebastian Podhorodecki, Maciej Rombalski, Marcin Krzyżkowski.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Odrzanka: Paweł Piskozub, Marek Gwiazda, Ernest Maszczyk, Patryk Gadomski, Bartłomiej Duraziński, Patryk Grudniewski, Adam Trendel, Patryk Specjalski, Patryk Kocoń (71 Patryk Okrasa), Wiktor Dumański (78 Miłosz Pawlak), Bartosz Hełmniak.
Nie grali: Łukasz Janicki, Marek Wilczyński.
Trener: Łukasz Truskowski.
Kierownik drużyny: Marcin Mysiak.

Żółta kartka: Trendel (79).

Sędziowali: Adam Bednarski, Jakub Modrzejewski, Amadeusz Kopański.

Widzów: 65.

Piłkarska wyższość naszego zespołu nie ulega wątpliwości. Gospodarze podeszli do tego meczu z należnym respektem, a gdy trafiła się okazja do kontry wkładali w nią serce i za to brawa dla nich. Nie wystarczyło to oczywiście do wygranej, ani nawet do honorowej bramki, ale myślę że bardziej honorowa jest ambitna, sportowa postawa niż gol. Było kilka okazji, ale nawet jeśli udało się oddać strzał na bramkę, to był w niej czujny Bochen. Na przykład w 21 przerzucił nad poprzeczkę bardzo niebezpieczny strzał Hełmniaka. W konsekwencji był rzut rożny, po którym Gadomski posłał piłkę nieznacznie ponad bramkę. W 55 Bochen wygrał sam na sam ze Specjalskim, w 63 obronił daleki strzał tego samego zawodnika, a tuż przed końcem nie dał się zrehabilitować za niefortunną wcześniejszą interwencję Maszczykowi.
Bramki strzelała Flota. W 15 minucie za faul bramkarza Odrzanki na Helcie sędzia podyktował rzut karny. Wykonał go etatowy ostatnio w tym elemencie Staniszewski strzelając przy prawym słupku. Ten sam zawodnik podwyższył na 2-0 wykorzystując prostopadłe podanie Skwary. Do przerwy więcej bramek nie padło, choć doskonałe okazje mieli Mosiądz i Trafalski.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ istotnej zmianie i nawet wynik był identyczny, z bramkami niemal w tych samych momentach. Nadał przeważała Flota i nadal było mnóstwo niedokładnych podań. W 61 minucie po oskrzydlającej akcji Staniszewskiego z Welką, Trafalski uderzył głową piłkę, która po nieudanej interwencji Maszczyka wpadła do bramki. Wynik meczu został ustalony siedem minut później. Piłkę wyłuskał w środku pola Trafalski, odegrał do Mosiądza, ten na prawą stronę do Skwary, który – gdy wszyscy spodziewali się centry – z ostrego kąta przelobował Piskozuba.
Jak najkrócej podsumować ten mecz? Zadanie zostało wykonane. Może nie była to wirtuozeria, ale na pewno solidne rzemiosło. Na czwórkę, co dokładnie ilustruje wynik, a z liczbami się nie dyskutuje.

----------

eswinoujscie w Google News - obserwuj nas - Świnoujście w sieci
----------