Polskiemu sektorowi bankowemu grozi pauperyzacja – to dramatyczne zdanie padło podczas sesji prezesów banków, czyli organizowanej co roku podczas Europejskiego Kongresu Finansowego debaty „Mapa wyzwań przed sektorem bankowym”.
W dyskusji moderowanej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, przewodniczącego Rady Programowej EKF oraz Iwonę Kozerę, partnera EY, wzięli udział m.in. wiceprezes zarządu NBP Piotr Wiesiołek, prezes zarządu ING Bank Śląski Brunon Bartkiewicz, prezes zarządu BGŻ BNP Paribas Tomasz Bogus, prezes zarządu BZ WBK Michał Gajewski, prezes zarządu PKO BP Zbigniew Jagiełło, wiceprezes zarządu Banku Pekao SA Grzegorz Piwowar i prezes zarządu mBank SA Cezary Stypułkowski.
Nowe regulacje, zarówno krajowe jak unijne, niskie stopy procentowe, wydatki na cyberbezpieczeństwo, konsument szukający wciąż nowych rozwiązań, nowoczesne technologie, automatyzacja – wszystkie te czynniki wpływają negatywnie na spodziewane wyniki finansowe netto banków. Presja na rentowność w połączeniu z wymagającym otoczeniem regulacyjnym i biznesowym mogą sprawić, że banki będą miały w przyszłości problemy ze zbudowaniem adekwatności kapitałowej, a to oznaczałoby brak kapitału niezbędnego dla finansowania rozwoju gospodarczego.
Jednym z najważniejszych wątków dyskusji była podniesiona przez prezesa Jagiełło kwestia spodziewanych wzrostów stóp procentowych w przyszłości. „Mamy w Polsce portfel kredytów hipotecznych wartości 300 mld zł. Są one oparte o zmienną stopę procentową. Jeżeli stopy wzrosną, nawet niezbyt wiele, to będzie duże wyzwanie społeczne” – mówił. Wtórował mu prezes Stypułkowski, który przypomniał o wciąż omawianej kwestii konwersji kredytów frankowych na polski złoty i związanej z tym niepewności. Zdaniem Stypułkowskiego, najlepszy okres na wprowadzanie stałych stóp procentowych jest wtedy, gdy stopy spadają, czyli jest już za późno na ich wprowadzanie.
Wprawdzie niektóre banki oferują już teraz klientom kredyty oparte o stałą stopę procentową, ale są one droższe od kredytów ze zmienną stopą, zatem klienci ich nie wybierają. Być może rozwiązaniem tego problemu będzie miks stóp zmiennych i stałych oraz uznanie przez regulatora tych ostatnich za kredyty niższego ryzyka, co obniżyłoby ich cenę i powinno zachęcić klientów do sięgania po ten instrument dłużny. Najprawdopodobniej będzie potrzebna ingerencja polityki w tę kwestię, bo zagrożenie społeczne związane ze zmianą polityki stóp procentowych jest duże.
Prezes mBank skrytykował też wprowadzenie dodatkowego buforu absorbującego straty nie tylko w postaci kapitału, lecz także kwalifikowanych zobowiązań, czyli MREL, uznawany przez regulatorów rynku za jeden z najważniejszych warunków sukcesu uporządkowanych likwidacji banków. Jego zdaniem, przy obecnej strukturze kapitałowej banków regulacja ta oznaczać będzie konieczność emisji długu na rynki zagraniczne, żeby nie drenować polskiego rynku z kapitału niezbędnego dla finansowania przedsiębiorstw.
Wiceprezes NBP, Piotr Wiesiołek tłumaczył, że polski sektor bankowy jest w dobrej kondycji jeśli chodzi o kapitalizację, banki mają też wysokie zyski. „Może trzeba było budować silniejszą pozycję kapitałową, jak była lepsza sytuacja” – stwierdził, ale zaraz dodał, że stres-testy wychodzą w Polsce dobrze.
Jego zdaniem, niepewność regulacyjna dotycząca kredytów we frankach szwajcarskich powinna niebawem się skończyć, ponieważ prace nad rozwiązaniami trwają i wkrótce mają być przedstawione konkretne propozycje. Dodał przy tym, że choć żaden bank nie jest zagrożony bankructwem, sama upadłość jest normalnym procesem oczyszczającym gospodarkę.
Źródło informacji: Europejski Kongres Finansowy
mp/
Źródło: Kurier PAP – www.kurier.pap.pl.