Dwaj mieszkańcy województwa pomorskiego (27 i 33 lata) podczas odprawy bagażowej na gdańskim lotnisku powiedzieli, że w ich bagażach jest bomba i granat.
Po chwili funkcjonariuszom Straży Granicznej tłumaczyli, że tylko żartowali.
Do zdarzenia doszło 20 listopada podczas odprawy biletowo – bagażowej przed wylotem samolotu do Eindhoven.
Kiedy pracownica obsługi usłyszała o bombie i granacie, wezwała funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku.
Ci natychmiast szczegółowo skontrolowali pasażerów i ich bagaże, jednak nie ujawnili żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Mężczyźni zaczęli przepraszać za swoje zachowanie.
Twierdzili, że postąpili bardzo głupio, żałują, a muszą lecieć do pracy. Zostali ukarani mandatami, ale do Holandii nie polecieli. Kapitan samolotu nie wpuścił ich na pokład.
Od początku roku była to już w 38 interwencja Straży Granicznej na gdańskim lotnisku wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa lotniska.
Straż Graniczna