Wiedział, że jest poszukiwany i dodatkowo ma na swoim koncie kilkanaście przestępstw.
Chcąc uniknąć zatrzymania podawał dane personalne swojego brata. Świnoujscy policjanci odkryli jednak prawdziwą tożsamość 39-latka i przedstawili mu łącznie dwanaście zarzutów dotyczących m.in. oszustw, kradzieży i włamania.
Historia ma swój początek kilka dni temu, kiedy policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu zostali powiadomieni przez mieszkankę miasta o włamaniu. Z zawiadomienia wynikało, że do zdarzenia doszło w jej mieszkaniu, skąd sprawca ukradł tablety i laptopa o wartości kilku tysięcy złotych. Funkcjonariusze przeprowadzili na miejscu oględziny i zebrali ślady kryminalistyczne. Na podstawie zebranych informacji ustalono, że przestępstwa dokonał mężczyzna, który wynajmował u pokrzywdzonej pokój. Pod nieobecność gospodarzy, sprawca wyłamał zamki w drzwiach wejściowych do ich pokoju, skąd zabrał wartościowe przedmioty.
48 godzin później policjanci patrolujący miasto legitymowali na jednej z ulic osobę odpowiadającą rysopisowi poszukiwanego sprawcy włamania. Mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnego dokumentu. W czasie sprawdzania tożsamości policjanci zauważyli, że posiada w ręku kartę do bankomatu figurującą na inne nazwisko, niż im podawał.
Legitymowany stanowczo jednak twierdził, że jest tym, za kogo się podaje. Chcąc potwierdzić wiarygodność mężczyzny, funkcjonariusze sprawdzili jego linie papilarne za pośrednictwem urządzenia elektronicznego morfotouch. Wtedy wyszło na jaw, że jednak nie jest tym, za kogo się podawał. Podszywał się pod swojego brata, a ponadto był poszukiwany przez jedną z prokuratur na terenie kraju. Za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy, co do swojej tożsamości, 39-latka ukarano 500-złotowym mandatem karnym.
Podejrzewanego o dokonanie przestępstwa umieszczono w policyjnej izbie zatrzymań.
W toku sprawdzeń policjanci ustalili, że zatrzymany ma na swoim koncie więcej przestępstw. Był on także sprawcą siedmiu oszustw internetowych o łącznej wartości strat w wysokości kilku tysięcy złotych oraz kradzieży z wynajmowanego mieszkania dwóch komputerów także o wartości kilku tysięcy złotych. Nie posiadający stałego miejsca zameldowania mężczyzna wynajmował mieszkania, a pod nieobecność właścicieli plądrował inne pomieszczenia, a następnie wynosił wartościowe przedmioty.
Mundurowi ustalili, że skradzione mienie wstawiał do lombardu, podając dane personalne swojego brata. Policjanci odzyskali już skradzionego laptopa, którego przekazali pokrzywdzonym. Aktualnie pracują nad odzyskaniem kolejnych utraconych przedmiotów.
Lista występków 39-latka jest długa. Mężczyzna usłyszał łącznie dwanaście zarzutów dotyczących kradzieży, włamania, oszustw oraz posługiwania się dowodem osobistym swojego brata. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
asp. szt. Beata Olszewska
oficer prasowy KMP w Świnoujściu