Turniej tenisowy Babolat ITF Seniors Świnoujście-Ahlbeck został zakwalifikowany do grypy najważniejszych tego typu imprez na świecie. To może ściągnąć na nasze korty tenisowe gwiazdy.
Grade 1 – to najwyższy poziom rankingu turniejów na świecie. Dalej są kolejne liczby 2, 3, 4… Te najniższe poziomy przyznawane są imprezom początkującym, bądź nie potrafiącym wskoczyć na kolejny poziom organizacyjny. Turniej Babolata do tej grupy nie nalży. To impreza z roku na rok coraz lepsza. To nie są nasze opinie, a oceny zawodników czy obserwatorów zagranicznych. Dlatego po kilku latach, solidnej pracy organizatorów, gdy impreza była klasyfikowana jako Grade 2, Światowa Federacja Tenisowa (ITF) uznała, że impreza zasłużyła na najwyższą notę organizacyjną. To oznacza więcej punktów rankingowych dla uczestników i zwycięzców poszczególnych szczebli turniejowych drabinek.
Turniej Babolata jest przeznaczony dla seniorów. Czyli dla tych, którzy mają skończone minimum 35 lat i więcej i nadal chcą grać w tenisa. Niektórzy dawno zarzucili marzenia o zawodowym sukcesie. Inni zawsze byli tylko amatorami i tenis był dla nich świetną zabawą. Jeszcze inni dopiero co rozstali się z profesjonalnym tenisem, ale długo nie potrafili żyć poza kortem i dołączyli do grających seniorów.
– Tak na dobrą sprawę, gdyby Roger Federer teraz przestał grać zawodowo, to mógłby w naszym turnieju wystartować. Ma już 37 lat, więc nic nie stałoby na przeszkodzie – wyjaśnia dyrektor Babolat ITF Seniors Świnoujście-Ahlbeck Ireneusz Maciocha.
Oczywiście taka sytuacja jest mało prawdopodobna, a w tym roku niemożliwa, bo utytułowany Szwajcar nie zamierza rezygnować ze startów w zawodowym tourze. Ba, zapowiedział, że po latach przerwy wraca na wielkoszlemowy French Open. Ale w przyszłości kto wie, czy nie odwiedzi Świnoujścia grając już bardziej dla rekreacji niż profitów pieniężnych. Tym bardziej, że nasz turniej z roku na rok staje się coraz bardziej międzynarodowy.
– Kiedyś mieliśmy tu poza Polakami, głównie Niemców czy Szwedów, ostatnio byli nawet Australijczycy, którzy przyjeżdżali do nas, by pograć w Europie i przygotować się do większych imprez – opowiada Maciocha.
Tegoroczna impreza odbędzie się – już tradycyjnie – na początku czerwca (3-10).
– Termin chwalą sobie uczestnicy, bo już jest prawie lato, a nad morzem jeszcze nie ma takich tłumów, jak podczas wakacji – wyjaśnia Maciocha.
Będzie to już 11. edycja zawodów (pierwsze odbywały się w Szczecinie). Przed rokiem do udziału zgłosiło się ponad 270 uczestników w wieku od 35 do ponad 85 lat. Gdy nad polski Bałtyk zaczęło przyjeżdżać tak dużo miłośników białego sportu, organizatorzy zaprosili do współpracy stronę niemiecką i teraz turniej odbywa się na kortach w Świnoujściu i Ahlbecku.
– To bodaj jedyny taki turniej na świecie, gdzie gra się w dwóch krajach jednocześnie. Staramy się tak organizować mecze, by każdy uczestnik zagrał po obu stronach granicy – wyjaśnia Maciocha.
Mariusz Rabenda