Już w najbliższą sobotę Prawobrzeże Świnoujście może przypieczętować awans i zapewnić sobie grę w barażach, których zwycięzca awansuje dwa szczeble wyżej. Warunek pozostaje jeden – zdobyć choćby punkt z drugą w tabeli Koroną Stuchowo.
To może być historyczny dzień dla podopiecznych Łukasza Kupczyka, bowiem stają oni przed ogromną szansą dokonania czegoś wielkiego. Promocja do klasy okręgowej niewątpliwie byłaby największym jak dotąd sukcesem klubu, który swój pierwszy sezon rozegrał w 2009 roku. Świnoujścianie 5 kolejek przed zakończeniem sezonu mają 12 punktów przewagi nad wiceliderem ze Stuchowa, który jednak ma do rozegrania jeden mecz więcej. Do pełni szczęścia wystarczy remis, bowiem przy równej liczbie punktów na koniec zmagań decydujące będą mecze bezpośrednie, a te korzystniej wypadają dla Prawobrzeża, które w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami wygrało 4:2.
Liderujący w lidze żółto-czerwoni uzbierali na swoim koncie jak dotąd 55 punktów przy czym aż 18 razy schodzili z boiska w roli zwycięzcy, raz podzielili się punktami i raz doznali porażki, notabene w ostatnim meczu z Radowią 1:2. Jedyny konkurent do awansu, którym była Korona na swoim koncie zgromadził 43 punkty. To zbyt mało, żeby móc zagrozić rewelacyjnie spisującym się w tym sezonie zawodnikom ze Świnoujścia. Przewaga z rundy jesiennej była spora, a na wiosnę tylko się powiększyła.
W ostatniej kolejce gracze ze Stuchowa pauzowali przez co do rozegrania mają nie cztery, a pięć spotkań do końca sezonu. Do meczu z liderem przystępują z dwoma porażkami z rzędu na koncie. Bolesna szczególnie okazała się potyczka z Radowią na własnym stadionie, która pokonała ich aż 4:0. Radowia tym samym na wiosnę wyrasta na pogromcę faworytów, bowiem zarówno lider jak i wicelider nie zdołali z nimi w rundzie rewanżowej wygrać.
Prawobrzeże radzić będzie musiało sobie bez swojego podstawowego obrońcy – Dawida Jaracza, który odbywać będzie karę za zbyt dużą ilość kartek. Nikt natomiast nie narzeka na kontuzje, więc pozostali zawodnicy są do dyspozycji Łukasza Kupczyka.
Świnoujścianie stają więc przed szansą zrobienia tego czego nie udało im się w poprzednich sezonach. Swoje aspiracje do awansu zgłaszali już wcześniej, jednak na ich drodze zawsze ktoś stawał. Tym razem mają oni za sobą znakomity sezon, a jedna porażka jest tego najlepszym odzwierciedleniem. Zawodnicy i sztab zrobili wszystko to co sobie założyli strzelając 93 bramki i tracąc zaledwie 16. Jest to zdecydowanie najlepszy wynik w całej lidze, a biorąc pod uwagę, że na własnym terenie w tym sezonie mają komplet zwycięstw, przypieczętowanie awansu powinno być formalnością.
Marcin Celejewski
Uczniowski Klub Sportowy “PRAWOBRZEŻE” Świnoujście