Na początku konferencji prasowej marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz wręczył oficjalnie dyrektorowi Jackowi Jekielowi akt powołania na stanowisko dyrektora Opery na Zamku w Szczecinie na kolejną kadencję – 5 sezonów artystycznych. Ten z kolei akt powołania na nową kadencję wręczył Jerzemu Wołosiukowi – zastępcy dyrektora ds. artystycznych. I tak obaj dyrektorzy ponownie będą zarządzać Operą do końca sierpnia 2024 roku. Podczas konferencji dziennikarze mogli obejrzeć prace Tomasza Lazara ilustrujące wybrane wydarzenia najbliższych dwóch sezonów Opery na Zamku. Tomasz Lazar, wybitny szczeciński fotograf, jest laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym międzynarodowej nagrody „World Press Photo”. Artysta jest m.in. autorem zdjęć do plakatu, którym Paryska Opera Narodowa promuje balet „Kopciuszek”.
Marszałek województwa Olgierd Geblewicz podkreślił, że prace Tomasza Lazara mają wysoką wartość artystyczną. „To dowodzi tego, że sztuka lubi kolaże, że sztuka lubi i obraz, i dźwięk, i ruch. I to wszystko powoduje, że opera jest królową sztuk”. Marszałek wspominał, kiedy to w 2013 roku powołał po raz pierwszy Jacka Jekiela na stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora Opery na Zamku, która wtedy jeszcze była w namiocie (na czas modernizacji Opery w Zamku Książąt Pomorskich – dop. MJK). „Nie ukrywam, że kiedy powoływałem go w 2014 roku na stanowisko dyrektora na pierwszą kadencję, głównym zadaniem było skuteczne zrealizowanie inwestycji za 80 milionów złotych, w której i twórcy mogą mieć możliwość profesjonalnego przygotowania się i profesjonalnych występów, i widzowie odbioru w najwyższej jakości pod względem technicznym”. Drugim wyzwaniem, o którym mówił marszałek, była budowa dobrego zespołu artystycznego. „Teraz powołuję Jacka Jekiela na kolejną kadencję. To drugie zadanie staje się teraz tym pierwszym: budowa marki Opery na Zamku, ciągła budowa dobrego zespołu oraz relacji z melomanami, sławienie Szczecina oraz Pomorza Zachodniego również na arenach międzynarodowych”. Olgierd Geblewicz przypomniał, że tym razem Jacek Jekiel został powołany na stanowisko dyrektora Opery na Zamku bez konkursu, gdyż uznał, że dotychczasową działalnością zasłużył sobie na zaufanie – tak ze strony pracowników, jak i ze strony organu zarządzającego Operą na Zamku.
Dyrektor Opery na Zamku Jacek Jekiel zacytował fragment przemówienia Krzysztofa Warlikowskiego, wybitnego reżysera operowego, które artysta wygłosił 5 grudnia 2018 roku w Parlamencie Europejskim z okazji wręczenia nagrody Prix du Livre Européen, (Europejskiej Nagrody Książkowej). Krzysztof Warlikowski przewodniczył wtedy jury 12. edycji konkursu: ”Pochodzę z Polski, z kraju, który po transformacji ustrojowej utracił grupę społeczną nazywaną inteligencją i żmudnie zaczął budować nowe autorytety, także w dziedzinie kultury. Jednocześnie kultura, podobnie jak inne sfery życia, stała się strefą działania wolnego rynku, który zaczął wywracać kryteria i wartości. Telewizja, prasa, media nieuchronnie stały się maszyną do produkowania powierzchni reklamowych. Bezinteresowność, tak ważna dla sztuki, straciła na znaczeniu. Wszyscy zaczęli schlebiać przeciętnym gustom i niskim potrzebom. Kicz i głupota były tłoczone do oczu i głów odbiorców. Mieli konsumować, kupować podejrzane produkty „sztukopodobne”. To proces chyba bardziej rujnujący dla kultury społeczeństwa niż handel podróbkami znanych marek dla ekonomii przedsiębiorstw. Proces ten obserwujemy w wielu niestety krajach. Ameryka wciąż daje „dobry” przykład. Ale Polska i kraje Europy wschodniej były wyjątkowo podatne na to ogłupianie. Konsumpcja była czymś nowym i upragnionym, a więc zdawała się być dobrem. Niepostrzeżenie zaczęto podmieniać kulturę na popkulturę i rozrywkę. Obrócono znaki. Powolne procesy kulturotwórcze błyskawicznie straciły sens i znaczenie. Zamiast krytyki i opinii pojawiły się rankingi. Systemy ocen, gwiazdek, like’ów. Twórcy, bo trudno nazwać ich artystami, okazali się nieodporni na korupcję wolnego rynku. Tylko nieliczni zachowali odpowiedzialność za swoich widzów i nie chcieli dawać im papki, na którą tamci czekali lub wmawiano im, że czekają. Myślę, że wytworzyliśmy osobliwy przemysł pogardy, w którym twórcy zamiast brać odpowiedzialność za widzów, zaspokajali ich najgłupsze pragnienia. Zepsucia nie było widać natychmiast, ale powoli pejzaż po przegranej bitwie zaczął się wyłaniać”. „Myślę, że te słowa Krzysztofa Warlikowskiego, który notabene pochodzi ze Szczecina, pokazują, ile mamy do zrobienia. Dzisiaj instytucja artystyczna nie jest tylko miejscem repertuaru, który zostanie nakreślony, choćby nie wiadomo jak ambitny i jak bardzo odpowiadający gustom publiczności. Instytucja artystyczna jest miejscem, a którym naprawdę toczy się bój o kulturę; kulturę, która od wielu lat jest spychana na peryferie, a która jest wektorem wytyczającym właściwy kierunek, ten, który nazywamy pięknem i dobrem” – komentował Jacek Jekiel dodając: „Musimy być spektakularni, wyraziści, a wtedy uda się zrealizować cel, którym nie tylko jest krzewienie sztuki, ale także walka o to, by kultura była elementem codzienności”.
Dyrektor Opery na Zamku zdradził też część informacji dotyczących Koncertu Inauguracyjnego, który odbędzie się 5 października 2019 roku. „Posłuchamy elementów tego, co pokażemy w naszych wydarzeniach” – powiedział. Ma to być rodzaj artystycznej etiudy, a podpowiedzi widoczne były na zdjęciach Tomasza Lazara. „Na każdym z plakatów znajdują się symbole artystycznych wydarzeń kolejnych dwóch sezonów” – mówił artysta-fotografik.
Dyrektor artystyczny Opery na Zamku Jerzy Wołosiuk opowiedział o kolejnym wydarzeniu artystycznym – Festiwalu Moniuszko Inspiration!, który odbędzie się w terminie 3-11 listopada 2019 roku, w ramach Roku Moniuszkowskiego. Podczas tych dni zaprezentowanych będzie 7 wydarzeń artystycznych. „Na początku będzie balet „Na kwaterunku” w inscenizacji i choreografii Roberta Bondary wraz ze spektaklem Romana Palestra, którego premierę mieliśmy w maju, będą „Widma” jako projekt edukacyjny, skierowany do widowni szkolnej – czyli „Dziady” w Operze. Potem będzie jazz, czyli Sylwester Ostrowski wraz ze swoją brygadą, który zaprezentuje repertuar zainspirowany dziełami Moniuszki – wraz z gośćmi z wielu krajów. Następnie – Moniuszko sakralnie. Nasi artyści wykonają mszę żałobną i inne utwory religijne tego kompozytora. W kolejnym dniu – „Szczecinianie”, ponad 100 osób, i „Verbum mobile” – spektakl ludowo-muzyczny inspirowany także sztuką ludową” – mówił Jerzy Wołosiuk. W sobotę wystąpi wielka gwiazda Aleksandra Kurzak wraz z Markiem Ruszczyńskim w dużej części z repertuarem Moniuszkowskim, jeżeli nie w całości. Ten materiał będzie nagrany na płytę i wydany. Na zakończenie w niedzielę Gala Wokalna z udziałem znakomitych młodych solistów z zagranicy, czyli m. in. brazylijskiego tenora Matheusa Pompeu, Zlaty Khershberg, mezzosopranistki z Izraela czy naszej sopranistki Joanny Tylkowskiej-Drożdż. „Każdy znajdzie coś dla siebie” – podsumował dyrektor artystyczny Opery na Zamku.
I czas na premiery. 14 lutego 2020 roku odbędzie się premiera opery „Romeo i Julia” Ch. Gounoda.
Jacek Jekiel mówił: „Zastanawiałem się, co można w Walentynki zaproponować publiczności. Otóż największy romans świata według Szekspira. To efekt naszej kilkuletniej kooperacji z Operą Śląską z Bytomia. Mam nadzieję, że reżyseria Michała Znanieckiego pozwoli na przeżycie tego niezapomnianego wieczoru w sposób niezwykle sugestywny”. Do realizacji zostali zaproszeni najlepsi realizatorzy i artyści.
Premiera musicalu „My Fair Lady” F. Loewego i A. J. Lernera odbędzie się 16 maja 2020 roku. „My Fair Lady” wraca do Szczecina jako trzecia realizacja po blisko 30 latach. Reżyserem jest Jakub Szydłowski, artysta pochodzący ze Szczecina, który w poprzedniej realizacji występował w tym spektaklu jako statysta. Historia się zamyka” – mówił Jerzy Wołosiuk. Choreografem będzie Jarosław Staniek i Katarzyna Zielonka, którzy już tworzyli dla Opery na Zamku choreografię do musicalu „Crazy for You”, kostiumografką – Dorota Sabak. Gwarancją dobrej jakości są realizatorzy i artyści, nie tylko z Opery na Zamku, ale i z innych teatrów operowych (rola prof. Higginsa) oraz ze szczecińskich teatrów. „Czeka nas dobra zabawa, bo temu służy musical. Wszystko na najwyższym poziomie, bo to jest jednak kultura wysoka” – podsumował Jerzy Wołosiuk.
„W kolejnym sezonie 2020/2021 – na otwarcie – na scenie Opery na Zamku pojawi się dzieło, które z Jerzym Wołosiukiem planowaliśmy od dawna” – zdradził Jacek Jekiel. „Nie chcemy mierzyć się z poprzednimi realizacjami, ale pójść własną drogą, odczytać to dzieło po swojemu, nie powtarzać nikogo” – mówił o największym „eksportowym” polskim utworze, czyli „Królu Rogerze” K. Szymanowskiego (październik 2020 roku). Jego zdaniem jest to dzieło, które wciąż czeka na mądre, kontekstowe odczytanie i nieustannie inspiruje artystów na całym świecie bez względu na kraj.
Opera na Zamku prezentuje różne formy. „Po „Królu Rogerze” pokażemy balet „Don Kichot” L. Minkusa (początek 2021 roku) i „Księcia i żebraka” (blisko terminu Dnia Dziecka 2021 roku) – spektakl familijny w formie musicalu, na nowo zinstrumentalizowany. Reżyserem tej adaptacji będzie Arkadiusz Klucznik do oryginału Marka Twaina. „To spektakl, który bardzo wiele uczy i na pewno młodzież ze Szczecina i z całego województwa, która przyjeżdża do nas, będzie mogła wyciągnąć wnioski dla siebie” – przekonywał Jerzy Wołosiuk.
„To pięć premier, które zamierzamy zrealizować w ciągu dwóch najbliższych sezonów artystycznych, a na Koncercie Inauguracyjnym odkryjemy nieco dalsze plany, które, mam nadzieję, uda się zrealizować. Będzie operetka, Mozart, Verdi…” – podsumował dyrektor artystyczny Opery na Zamku. „Postanowiliśmy odwołać się do inteligencji naszej publiczności, może odkrywać zagadki, tak jak się odkrywa karty pasjansa” – dodał Jacek Jekiel.