Dzikie zwierzęta w mieście. Dlaczego? Jak możemy sami to ograniczyć?
Łatwy dostęp do pożywienia to główna przyczyna coraz częstszych przypadków pojawiania się dzikich zwierząt w mieście. Najwięcej jest dzików, ostatnio w centrum miasta pojawia się lis. A jakiś czas temu w rejonie ulicy Krzywej nawet łoś.
Dziś (piątek 25 października) na temat problemu dzikich zwierząt pojawiających się w mieście rozmawiali członkowie Komisji Dialogu Społecznego ds. Ochrony Zwierząt i Przeciwdziałaniu ich Bezdomności. W spotkaniu udział wzięli także Zastępca Prezydenta Miasta Barbara Michalska, leśniczy Leśnictwa Świnoujście Mirosław Słupecki, z-ca Powiatowego Lekarza Weterynarii Aleksandra Radula i przedstawiciele Państwowego Granicznego Inspektoratu Sanitarnego Kamila Czarnas oraz Damian Andrzejczak.
Podane na tacy
Wbrew niektórym opiniom, rozpowszechnianym w mediach społecznościowych, przyczyną pojawiania się dzikich zwierząt w mieście nie jest jego rozbudowa. Dotyczy to nie tylko Świnoujścia.
Potwierdza to leśniczy Leśnictwa Świnoujście Mirosław Słupecki.
– Dzika zwierzyna woli tereny z dala od ludzi. Miejsca, gdzie nie będą przez nikogo niepokojone, gdzie mogą się ukryć, zaszyć – mówi świnoujski leśniczy Mirosław Słupecki. – To nie jest tak, że jak gdzieś zostaną usunięte drzewa, to z tego powodu zwierzęta przeniosą się do miasta. Do miasta przyciąga je tylko i wyłącznie łatwy dostęp do pożywienia. To on powoduje, że zatracają swój naturalny instynkt, który nakazuje im ucieczkę przed człowiekiem.
Wspólnie zdecydowano o rozpoczęciu akcji edukacyjnej wśród mieszkańców o tym, co powinniśmy robić, aby zminimalizować pojawienia się dzikich zwierząt w mieście.
W mieście dzikie zwierzęta mają pożywienie podane jak podane na tacy. Nie muszą szukać, polować. I choć ludzkie jedzenie diametralnie różni się ich zwierzęcego, to wcale im to nie przeszkadza.
Wystarczy, że zwierzę raz trafi na taką „stołówkę”. Zapamięta ją. Będzie wracać w to miejsce, tracić swój naturalny instynkt łowczy, a dodatkowo jeszcze przyprowadzać swoje młode i uczyć je, jak łatwo zdobyć jedzenie.
Nie tylko śmietniki
Musimy więc skończyć z dokarmianiem dzikich zwierząt. I to zarówno z tym celowym, jak i „przypadkowym”, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Nie należy zostawiać jedzenia przy śmietnikach lub w otwartych kontenerach, do których mają łatwy dostęp. Nie zostawiajmy gdzie popadnie pojemników z jedzeniem dla wolno żyjących kotów. W ten sposób bowiem ułatwiamy do niego dostęp również dzikim zwierzętom.
Koniec też z dokarmianiem dzików przy przeprawie promowej „Centrum” i z… wyrzucaniem jedzenia przez okno. Choć wielu pewnie trudno w to uwierzyć, ale takie zachowania nie są wcale odosobnionymi przypadkami w naszym mieście. Potwierdzają to chociażby służby sanitarne, gdzie taki sytuacje są często zgłaszane.
Dokarmiać tak. Ale w lesie.
– Dzikie zwierzęta powinny być dokarmiane tylko i wyłącznie w lesie – apeluje leśniczy Mirosław Słupecki. – Tam powinny znajdować jedzenie. Czy to samodzielnie, czy właśnie poprzez dokarmianie.
– Naturalnym i zrozumiałym jest, że niektórzy ludzie po prostu chcą pomóc tym zwierzętom i nikt im tego absolutnie nie zabrania – podkreśla Zastępca Prezydenta Miasta Barbara Michalska.
– Mogą to robić rozsądnie razem z kołami łowieckimi. Bez szkody dla samych zwierząt i ludzi – dodaje zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii Aleksandra Radula.
Nie rób gwałtownych ruchów
W przypadku spotkania z dzikiem, lisem czy innym dzikim zwierzęciem należy zachować spokój, nie krzyczeć, nie wykonywać gwałtownych ruchów. Najlepiej spokojnie wycofać się na bezpieczną odległość.
A co z psami?
Zdrowe dzikie zwierzęta atakują przede wszystkim, gdy poczują się zagrożone. A to może nastąpić, gdy podbiegnie do niego pies, czy chociażby wykaże zainteresowanie. Dlatego nie pozwól, aby pies zbliżył się do dzikiego zwierzęcia. Nawet w parku trzymaj psa na smyczy.
Tekst i zdjęcia
BIK Urząd Miasta Świnoujście