Wszyscy, którzy śledzą nasze działania wiedzą, że staramy się reagować zawsze tam gdzie zwierzęta potrzebują pomocy(interwencje), niezależnie od tego czy to jest pies, kot, zwierzęta gospodarskie a także dzikie.
Jesteśmy tam gdzie jest potrzeba, gdzie prosicie nas o pomoc, gdzie zagubione, ranne, chore zwierzęta potrzebują pomocy .
Dziś po raz kolejny, dzikie zwierzątko potrzebowało pomocy(z relacji świadków pomoc nie przychodziła).
Już wczoraj ok północy mieliśmy tel. w sprawie liska, że jest widziany sam, jednak myśleliśmy, że mama jest w okolicy a lisek wyglądał na zdrowego, poradziliśmy, żeby go zostawić.
Jednak kiedy dziś rozdzwoniły się telefony, oraz zaczęliśmy dostawać wiadomości o malutkim lisku, wzbudziło to nasz niepokój i jak jak najszybciej udaliśmy się pod wskazany adres, ul. Karsiborska „Graciarnia”
Lisek był bardzo słaby, spał w kartonie, dobrzy ludzie starali się zrobić co można było, żeby pomóc maluchowi❤️.
W takich sytuacjach trzeba zachować ogromną ostrożność.
Lisek ewidentnie potrzebował pomocy, jak najszybciej po podjęciu malucha udaliśmy się z nim do Pani doktor.
Lisek bardzo słaby, dostał leki oraz kroplówkę w wieku ok. 7 tygodni .
Zaopiekowaliśmy się maluchem, jest ogrzewany, śpi zmęczony.
Dziękujemy Wszystkim, którzy zareagowali i szukali pomocy dla malucha ❤️😘