Ceny najmu na chwilę się zatrzymały. „Rynek jest mocno rozgrzany. Podwyżki byłyby nieakceptowalne dla wynajmujących”
Sektor nieruchomości rok 2023 zaczyna będąc pod sporą presją – deweloperzy mocno zwolnili z budową mieszkań, a zapotrzebowanie społeczne rośnie w dynamicznym tempie. Czy to oznacza dalszy wzrost cen na rynku nieruchomości? Jak mówią eksperci to nieuniknione, ale.. prawdopodobnie będą to podwyżki odroczone w czasie. – Wynajmujący widzą, że dla najemców podwyżki są bardzo dotkliwe. Bardzo mało osób zdecydowało się na wzrosty z nowym rokiem. Spodziewam się, że w I kwartale roku 2023 na rynku nastąpi pewna stabilizacja cenowa, a wzrostów należy spodziewać się wiosną i jesienią – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości z kancelarii Król i Partnerzy.
Właściciele mieszkań uzależniają wzrost cen od inflacji i stóp procentowych. Do gry niebawem wkroczą też deweloperzy
Koszt wynajmu mieszkania jest różny w zależności od miasta, lokalizacji oraz metrażu. Obecnie za wynajem kawalerki trzeba zapłacić od 1800-2200 złotych, wynajem małego mieszkania to koszt do 2600 złotych, a takiego powyżej trzech pokoi to wydatek ok. 2800-3500 złotych. Wynajem pokoju to koszt około 1000 złotych, choć tych ofert na rynku jest obecnie najmniej.
Czy w najbliższym czasie należy spodziewać się kolejnej weryfikacji cen wynajmu? Eksperci uspokajają. Mieszkań brakuje i presja na wynajmujących jest coraz większa, ale zdają sobie oni sprawę z tego, że tak częste podnoszenie opłat może spowodować, że klienci będą wycofywać się z wynajmów.
– Właściciele mieszkań podpisując nowe umowy z klientami bardzo często zawierali w nich rozmaite klauzule typu: „Wzrost opłat uzależniony od inflacji” czy „wzrost opłat uzależniony od stóp procentowych”. Nie spodziewam się jednak, by ceny były podnoszone w najbliższym czasie. Następnej korekty można spodziewać się wiosną – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. – Ceny są tak wysokie, że spodziewam się stabilizacji. Wiele zależy od sytuacji gospodarczej w kraju np. od uwolnienia szerszej możliwości brania kredytów czy od obecności uchodźców wojennych w Polsce – dodaje ekspert.
Poza tym na rynku pojawia się jeszcze jeden istotny gracz, który może „zalać” mieszkaniami na wynajem rynek.
– Deweloperzy są coraz skłonniejsi do zmiany formuły prowadzenia biznesów. Jeżeli mieszkania się nie sprzedają to będą przeznaczane na wynajem. Myślę, że w najbliższych miesiącach na rynek może trafić sporo wysokiej jakości mieszkań na wynajem prosto od deweloperów – dodaje ekspert.
Polski Ład namiesza w wynajmach?
Eksperci rynku nieruchomości zwracają uwagę, że nowy rok przyniósł nowelizację Polskiego Ładu, a w niej sporo zapisów dotyczących sektora nieruchomości.
– Od nowego roku zmienił się sposób rozliczania właścicieli nieruchomości prywatnych. Nie ma możliwości amortyzacji. Większość umów podpisywanych było w sierpniu i wrześniu, co powoduje, że muszą zostać one zweryfikowane pod kątem podatkowym. Zmiany wiążą się z płaceniem większych podatków np. gdy właściciel mieszkania przeprowadził remont i chciałby sobie odpisać ten remont od podatku – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
– Zmiany podatkowe mogą doprowadzić do wzrostu cen mieszkań na wynajem lub do tego, że właściciele będą mniej inwestować w poprawę standardu lokali. To jednak jest perspektywa szersza, nie spodziewam się, by gwałtowne zmiany nastąpiły w najbliższych tygodniach czy miesiącach – mówi Mirosław Król.