Strona główna » Brakuje elektryków. Najbardziej pożądanym zawodem na rynku pracy. Brakuje nawet kilkadziesiąt tysięcy osób

Brakuje elektryków. Najbardziej pożądanym zawodem na rynku pracy. Brakuje nawet kilkadziesiąt tysięcy osób

by Daniel SZYSZ

Brakuje elektryków. Najbardziej pożądanym zawodem na rynku pracy. Brakuje nawet kilkadziesiąt tysięcy osób

W tym zawodzie zapotrzebowanie na pracowników jest obecnie największe

Eksperci nie mają wątpliwości – to elektryków w Polsce obecnie brakuje najbardziej. Szacuje się, że już teraz w Polsce mogłoby znaleźć pracę ponad 50 tysięcy osób, a zapotrzebowanie rośnie wraz z postępem technologicznym i wzrostem ilości inwestycji z zakresu offshore w Polsce. – Elektryk w Polsce jest na wagę złota. To wynika z kilku powodów. Kompetencje elektryka są niezbędne, by uruchamiać nowe inwestycje takie jak: hale produkcyjne, parki maszynowe czy inwestycje offshore. Jednocześnie mamy gigantyczną wręcz lukę w kształceniu elektryków – mówi Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy. 

 

Elektryk to dla pracodawcy skarb, ale inny elektryk niż ten w 1990 roku

Trudno oszacować ilość elektryków, których brakuje obecnie na rynku pracy, ale eksperci przyznają, że nie ma tygodnia, by firmy nie zgłaszały potrzeby rekrutacyjnej związanej z elektrykami. Potrzeba osób, które będą elektromonterami, ale brakuje także osób z wysokimi kompetencjami inżynierskimi, które zajmują się konstrukcjami i mogą podjąć pracę np. w sektorze offshore.

– Elektryk w 2024 roku, to inny zawód niż w roku 2000 czy 1990. Kiedyś mówiło się, że elektryk zajmuje się sprawdzeniem czy mamy prąd w gniazdku. Dzisiaj elektryk musi umieć czytać rysunki techniczne, konstruować obiekty, które są zasilane energią elektryczną, odpowiadać za naprawdę mnóstwo skomplikowanych procesów technologicznych. Dzisiejszy elektryk musi być człowiekiem wykształconym, wyszkolonym, kompetentnym. Pracodawcy z sektora offshore mają często bardzo konkretne wymagania, ale osoby, które im sprostają mogą liczyć na wynagrodzenia przekraczające nawet 20 tysięcy złotych – mówi Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy.

– Niektórzy w rekrutacjach zaznaczają, że elektryk powinien np. znać język angielski czy mieć doświadczenie w sektorze Odnawialnych Źródeł Energii – dodaje Anna Sudolska.

W „Baromentrze Zawodów” elektryk wymieniany jest jako zawód deficytowy we wszystkich województwach w Polsce. Nie należy zapominać, że elektryk potrzebny jest niemal w każdej branży gospodarki. – Nie ma hal logistycznych bez elektryków, nie ma firm TSL, nie na fabryk, przetwórni. Elektrycy potrzebni są wszędzie, ale Ci elektrycy z kompetencjami – mówi Sudolska.

 

Gigantyczna luka w kształceniu zawodowym 

Kryzys w kształceniu elektryków jest analogicznym problemem, jak braki w innych specjalnościach kształcenia zawodowego. Brak zainteresowania tym zawodem czy krzywdzący stereotyp na temat elektryków, powodował, że przez wiele lat chętnych do nauki zawodu było niewielu.

– Mamy gigantyczną lukę w zawodzie elektryka. Szacuje się, że przez lata kształciło się ich kilkukrotnie mniej niż powinno, by spełnić oczekiwania rynku pracy. Obecnie widzimy, że sytuacja się zmienia, ale nie w szkołach zawodowych, gdzie kształceni są młodzi ludzie, a na przykład na kursach uzupełniających czy na kursach, gdzie zawód uczony jest od podstaw – mówi Anna Sudolska. 

– Miałam okazję rozmawiać z uczestnikami jednego ze szkoleń w Szczecinie. Ponad 30 panów, wszyscy już doświadczeni zawodowo i wszyscy planujący prace w sektorze OZE, offshore albo przy montażach elektrycznych. Na dodatek większość mająca już obietnice nowej pracy – mówi Anna Sudolska.

– Obecnie prowadzimy rekrutacje w dwóch regionach: zachodniopomorskim i lubuskim. Elektryków potrzeba więcej niż kierowców, specjalistów IT, a nawet pracowników handlu. To pokazuje tendencje na rynku pracy i fakt, że jeżeli ktoś wybiera zawód techniczny, to elektryk zdaje się najlepszym wyborem – dodaje ekspertka IDEA HR Group. 



eswinoujscie w Google News - obserwuj nas - Świnoujście w sieci
Świnoujście Agatowska