Czy Prezydent Agatowska wie, co dzieje się w świnoujskim magistracie?
Na ostatniej sesji Rady Miasta Świnoujścia prezydent Joanna Agatowska zaapelowała do mieszkańców, by zgłaszali do urzędu wszelkie incydenty związane z dewastacją miejskiej infrastruktury. Zapewniła jednocześnie, że magistrat bezwłocznie zajmie się rozwiązaniem problemów. Jednak czy rzeczywistość rzeczywiście pokrywa się z tymi deklaracjami?
Spis treści
Rzeczywistość kontra obietnice
Wielokrotnie zgłaszaliśmy do urzędu akty wandalizmu i mamy powody, by wątpić w skuteczność i szybkość działań magistratu. Wśród przykładów można wymienić sytuację z pozaklejanymi słupkami wejściowymi na promenadzie. Sprawa została zgłoszona do urzędu, jednak, reakcja na zgłoszenie – aż 14 dni. Sprawę przekazaliśmy panu Adrianowi Trydenckiemu jeden z najbliższych współpracowników prezydent Agatowskiej, kojarzony z działaniami „departamentu propagandy”. Czy taka opieszałość rzeczywiście zasługuje na miano szybkiego i skutecznego działania?
Brak informacji o konsekwencjach
Co więcej, do dziś nie otrzymaliśmy informacji, jakie konsekwencje wyciągnięto wobec sprawcy wandalizmu. Brak transparentności w tej kwestii budzi pytania o faktyczną determinację urzędu miasta w walce z aktami dewastacji. Czy apel prezydent był jedynie pustą deklaracją, mającą poprawić wizerunek magistratu?
Co dalej?
Jeśli Świnoujście ma rzeczywiście skutecznie radzić sobie z aktami wandalizmu, potrzebne są bardziej zdecydowane i szybkie działania ze strony urzędników. Warto również, by magistrat częściej informował mieszkańców o podjętych krokach i efektach swoich działań. Bez tego trudno będzie odbudować zaufanie do instytucji i przekonać mieszkańców, że ich zgłoszenia są traktowane poważnie.
Czy Joanna Agatowska zdaje sobie sprawę z tych problemów? A może jej współpracownicy skutecznie filtrują informacje, uniemożliwiając jej realny wgląd w to, co dzieje się w mieście? Na te pytania odpowiedzą zapewne kolejne decyzje magistratu – oby były one szybsze i bardziej transparentne niż dotychczas.