Hipokryzja czy ignorancja? Sylwester i WOŚP: głośne wybuchy a dobro zwierząt
Co roku media grzmią o tym, jak sylwestrowe fajerwerki są traumatycznym przeżyciem dla zwierząt domowych i dzikich. Wystraszone psy uciekające w panice, koty kryjące się w najdalszych zakamarkach domów oraz ptaki spadające z drzew to obraz, który ma przekonać do rezygnacji z tradycyjnych pokazów. „Bądźmy bardziej empatyczni” – nawołują ekolodzy i aktywiści.
Spis treści
Jednak ci sami obrońcy zwierząt zdają się być znacznie bardziej wyrozumiali dla głośnych wybuchów podczas finału WOŚP, który od lat wiąże się z tzw. „Światełkiem do Nieba”. W tym przypadku nikt nie mówi o cierpieniu zwierząt. Cisza? Hipokryzja?
Dlaczego tak jest?
Ponieważ wyznawcy Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to w większości hipokryci a psy i koty nie rozróżniają, czy dźwięki pochodzą z fajerwerków sylwestrowych, czy podczas charytatywnej imprezy.
Czy można inaczej?
Coraz więcej miast decyduje się na alternatywy w postaci pokazów laserowych czy widowisk świetlnych.
Podsumowanie
Jeśli rzeczywiście zależy nam na dobru zwierząt, powinniśmy być konsekwentni w swoich działaniach i oczekiwaniach. Hipokryzja „wersja max” – jak określają to internauci – prowadzi jedynie do polaryzacji i utraty wiarygodności w walce o prawa zwierząt. Fajerwerki to temat, który wymaga jednego standardu – niezależnie od okazji.
Czy przyszłość należy do cichych i ekologicznych rozwiązań?