Pracujesz na etacie. Nigdy nie zostaniesz milionerem – film

Czy są milionerzy pracujący na etacie? Przecież to niemożliwe!

Drodzy słuchacze, w tej prezentacji chcę Wam przedstawić refleksję na temat powszechnego przekonania, że można dorobić się milionów, uczciwie i wyłącznie na etacie. Pokażę, skąd bierze się to myślenie i dlaczego – w mojej opinii – w większości przypadków nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Zastanowimy się nad tym, kto tak naprawdę zostaje milionerem, czy jest wśród nich miejsce dla przeciętnego pracownika najemnego oraz w jaki sposób system, w którym żyjemy, wpływa na ograniczanie naszych szans na znaczące wzbogacenie się z samej pensji. Spróbuję przedstawić także kilka możliwych rozwiązań dla tych, którzy chcieliby przełamać tę barierę i zapewnić sobie większe bezpieczeństwo finansowe.

  1. Wprowadzenie do tematu
    Z pewnością wielu z nas słyszało historie o tzw. „self-made milionerach” – ludziach, którzy nie mając nic, wznieśli się na finansowe wyżyny rzekomo tylko i wyłącznie ciężką pracą na etacie. Media uwielbiają takie opowieści, bo budują one w nas nadzieję, że każdy może powtórzyć sukces. Nic dziwnego, że społeczna świadomość tak mocno kupuje te historie: „Skoro jemu się udało, to mi też może się udać”. Jednak, kiedy przyjrzymy się bliżej różnym rankingom najbogatszych ludzi na świecie – czy to w Polsce, czy na arenie międzynarodowej – zauważymy, że w zdecydowanej większości na szczytach list figurują biznesmeni, właściciele firm, sportowcy, artyści z globalnymi zasięgami, a w niektórych przypadkach także politycy, którzy często obracają pieniędzmi w sposób, który budzi wątpliwości.

W codziennym życiu zaś widzimy pracowników najemnych: ludzi zatrudnionych w korporacjach, urzędach czy rozmaitych firmach na przeróżnych szczeblach. Oczywiście, wśród tych osób również trafiają się ludzie bardzo dobrze zarabiający, choćby wysokiego szczebla menedżerowie, dyrektorzy czy specjaliści w rzadkich dziedzinach. Mimo to – przy szerokiej analizie – prawdziwych milionerów, którzy dorobili się wyłącznie z etatu, można by szukać jak igły w stogu siana.

  1. Czym jest etat i dlaczego ogranicza zarobki?
    Etat, w ogólnym rozumieniu, to umowa o pracę, której głównymi cechami są:
  • Stabilność i regularność wynagrodzenia.
  • Z góry ustalona wysokość pensji (często z dodatkiem premii, zależnej od wyników lub decyzji pracodawcy).
  • Konieczność podporządkowania się pracodawcy, określonym godzinom pracy, regulacjom wewnętrznym.
  • Poczucie bezpieczeństwa, wynikające z przepisów prawa pracy (ochrona przed zwolnieniem, określone przywileje, choćby płatny urlop).

Na pierwszy rzut oka, etat może się wydawać idealnym wyborem, zwłaszcza dla osób ceniących przewidywalność i spokój finansowy. Jednak „bezpieczeństwo” to często tylko pozory, bo gdy przychodzi kryzys, nawet pracownicy na etacie w dużych firmach bywają masowo zwalniani. Co ważne, etat ogranicza potencjalny pułap zarobków – o pensji decyduje pracodawca, który musi zadbać o zyskowność całego przedsiębiorstwa. W efekcie, jeśli w firmie brakuje środków, podwyżki czy premie trafiają się rzadko, a główną korzyść z sukcesów rynkowych czerpią właściciele i udziałowcy.

  1. Kto tak naprawdę zostaje milionerem?
    Przyjrzyjmy się, kto w mediach pojawia się jako osoba z milionowym majątkiem:
  • Właściciele firm: Ludzie, którzy zakładają działalność, ponoszą ryzyko inwestycyjne, a w razie sukcesu, czerpią zyski z obrotów i wartości przedsiębiorstwa.
  • Biznesmeni-inwestorzy: Oprócz właścicieli, są to osoby, które inwestują w akcje, nieruchomości, surowce czy startupy na wczesnym etapie. Wzrost wartości tych inwestycji z czasem może przekroczyć wszelkie możliwe do uzyskania na etacie zarobki.
  • Sportowcy: Najlepsi z nich – piłkarze, koszykarze, tenisiści – zarabiają miliony na kontraktach reklamowych, prawach do wizerunku i udziałach w rozmaitych przedsięwzięciach sportowych i medialnych.
  • Artyści: Głównie muzycy o międzynarodowej renomie czy aktorzy w największych produkcjach filmowych. Często łączą karierę sceniczną lub filmową z biznesem, na przykład otwierając swoje marki odzieżowe czy kosmetyczne.
  • Politycy: Choć teoretycznie ich oficjalne wynagrodzenie bywa niższe niż w korporacjach, to nie jest tajemnicą, że w praktyce wielkie polityczne fortuny powstają również w cieniu różnego rodzaju układów, kontraktów i polityczno-biznesowych „przysług”.

To zestawienie jasno pokazuje, że kluczową kwestią w zostaniu milionerem jest posiadanie własnego „udziału” w zyskach – czy to w firmie, czy w innego rodzaju przedsięwzięciach. Jest to coś, czego tradycyjny, zwykły etat nie zapewnia. Etatu nie można od tak „sprzedać”, tak jak akcji spółki. Nie można też zwiększać jego wartości rynkowej w nieskończoność, bo pracodawca zawsze patrzy na bilans korzyści, jakich dostarcza mu pracownik, i w pewnym momencie przestaje mu się opłacać płacić więcej.

  1. Mit o „karierze od zera do milionera” na etacie
    Niewątpliwie zdarzają się w korporacjach osoby, które z biegiem lat piastują coraz wyższe stanowiska, a wraz z tym otrzymują niemałe wynagrodzenie. Na poziomie top managementu w dużych globalnych firmach pensje rzeczywiście bywają astronomiczne, dochodzące do kilkuset tysięcy złotych miesięcznie. Pytanie jednak – czy to jest równoznaczne z byciem milionerem, czyli osobą posiadającą wolne środki finansowe na poziomie miliona (czy nawet kilku milionów) złotych?

Owszem, bywa tak, że prezes czy dyrektor wysokiego szczebla może w ciągu kilku lat uzbierać milion złotych, i to całkiem realnie. Jednak mówimy tu o bardzo wąskim procencie osób zatrudnionych na etacie, często wyselekcjonowanych spośród tysięcy kandydatów. Zdecydowana większość pracowników nigdy nie osiąga takiej pozycji. Jeśli weźmiemy pod uwagę masę ludzi pracujących w księgowości, marketingu czy produkcji, którzy zarabiają średnio kilka tysięcy złotych netto, to staje się oczywiste, jak daleka jest ich droga do statusu milionera.

Co więcej, nawet jeśli ktoś dojdzie do najwyższych stanowisk w korporacji, musi liczyć się z tym, że zawsze ma nad sobą zarząd lub radę nadzorczą, której jest rozliczany z wyników. W przypadku długotrwałego braku oczekiwanych rezultatów taki dyrektor może zostać wymieniony. Własny biznes natomiast daje większą swobodę i możliwość czerpania zysków z kapitału, które nie są ograniczone wyłącznie do pensji.

  1. Jak system przekonuje nas, że etat jest jedyną drogą?
    Wychodząc od dzieciństwa, większość z nas słyszy: „Ucz się dobrze, zdobądź dobre wykształcenie, znajdź pewną pracę, a będziesz bezpieczny finansowo”. W szkołach nie uczy się zakładania firm, prowadzenia inwestycji czy skalowania biznesu. Zamiast tego stawia się nacisk na bycie dobrym w systemie ocen i egzaminów – a to z kolei często prowadzi do finalnej konkluzji: „Znajdź etat, na którym będziesz się mógł spełniać”.

Takie spojrzenie faworyzuje duże korporacje, które potrzebują wykwalifikowanych i sumiennych pracowników. Oczywiście, korporacje starają się przyciągnąć młode talenty, obiecują benefity w postaci szkoleń, pakietów medycznych czy kart sportowych, a nawet – w niektórych przypadkach – programy współwłasnościowe (tzw. stock options). Jest to krok w stronę motywowania pracowników, by bardziej utożsamiali się z firmą i zwiększali jej wartość. Jednak stock options, choć brzmią atrakcyjnie, w praktyce często mają tak zdefiniowane progi lub warunki, że naprawdę duże pieniądze można osiągnąć tylko po wielu latach i przy wyjątkowo dynamicznym wzroście spółki.

Co więcej, sam system społeczno-gospodarczy został tak skonstruowany, by zdecydowana większość obywateli była pracownikami. Niewielka część staje się właścicielami środków produkcji czy kapitału. Taki układ zapewnia stały dopływ siły roboczej, a tym samym pozwala utrzymać „na górze” nieliczną grupę osób, która czerpie większość zysków.

  1. Politycy i kontrowersje wokół bogacenia się „na boku”
    Wiele się mówi o tym, że politycy, którzy oficjalnie zarabiają stosunkowo niewiele w stosunku do biznesmenów, potrafią zgromadzić pokaźne fortuny. Jak to możliwe? Tu wchodzimy na grunt tzw. nieformalnych powiązań, lobbingu, a czasem wręcz korupcji. Polityk ma wpływ na uchwalanie ustaw czy przyznawanie kontraktów i grantów, a to przyciąga biznes. Gdy dochodzi do nadużyć, społeczeństwo może nawet o tym słyszeć, ale często brakuje niezbitych dowodów albo szybko sprawa jest „zamiatana pod dywan”.

Nie jest to, niestety, zjawisko tylko polskie. Na całym świecie można znaleźć przykłady polityków, którzy w trakcie swojej kadencji dorobili się na podejrzanych transakcjach, kontaktach ze światem biznesu i przepychankach, do których zwykły etatowy pracownik nie ma dostępu. To pokazuje, że w pewnych kręgach istnieje przepis na bogactwo, o którym przeciętny obywatel może tylko pomarzyć.

  1. Czy etatowiec może być bogaty?
    Rozważmy jednak uczciwie, czy w ogóle istnieje jakaś szansa na zgromadzenie poważnych środków, pracując na etacie. Dwie główne drogi to:
  2. Wysokie stanowisko w korporacji z premią i różnego rodzaju dodatkami, w tym udziałami w firmie, co w dłuższej perspektywie może przynieść spore pieniądze.
  3. Oszczędzanie i inwestowanie części wynagrodzenia przez wiele lat.

W pierwszym przypadku, jak już wspomniałem, mówimy o bardzo nielicznym gronie. W drugim – wielu twierdzi, że jest to możliwe, ale wiąże się z niebywałą dyscypliną, ograniczeniem wydatków i konsekwentnym inwestowaniem nadwyżek finansowych. Wciąż jednak mowa o kilkunastu, kilkudziesięciu latach gromadzenia majątku – a i to pod warunkiem, że inwestycje będą trafione i nie nadejdzie kryzys, który wywróci nasze plany.

W praktyce więc pracownik może się wzbogacić, ale zajmie to mu znacznie dłużej niż komuś, kto wpadł na genialny pomysł i założył firmę, która odniosła sukces na rynku. Istotne jest też to, że pracownik etatowy nie ma pełnej kontroli nad środowiskiem pracy, kierunkiem rozwoju przedsiębiorstwa ani decyzjami wyższego szczebla, co może diametralnie wpływać na stabilność jego pozycji i wysokość przyszłych zarobków.

  1. Dlaczego tak mało mówi się o innych drogach do wolności finansowej?
    Szerzenie przeświadczenia, że wystarczy „znaleźć dobrą pracę na etacie i ciężko w niej pracować”, jest korzystne dla większości korporacji i dla całego ustalonego porządku społecznego. Gdyby każdy nagle zechciał rozkręcać własny biznes i rezygnował z etatu, gospodarka musiałaby się przebudować, a wielu obecnych gigantów miałoby problem z utrzymaniem się na rynku. Dlatego w interesie tych, którzy już osiągnęli bogactwo i stabilną pozycję, jest utrzymywanie szerokich mas pracowników w przekonaniu, że to „jedyna lub najlepsza ścieżka”.

Z drugiej strony, nie każdy ma predyspozycje, aby być przedsiębiorcą. Prowadzenie firmy wiąże się z ryzykiem, stresem, niepewnością jutra – i faktycznie wiele osób nie chce, a wręcz nie powinno iść tą drogą, bo lepiej spełni się jako specjalista w danej dziedzinie. Tu jednak pojawia się pytanie: czy wystarczy nam samo bycie specjalistą, jeśli chcemy być milionerami? Być może dla niektórych warto poszukać tzw. „side hustle” – dodatkowych źródeł dochodu, inwestycji w nieruchomości, rynku kapitałowym czy w rozwój własnych produktów lub usług.

  1. Co można zrobić, jeśli nie chcesz rezygnować z etatu, a marzysz o wyższych zarobkach?
  • Edukacja finansowa: Na początek warto zrozumieć, jak działa rynek kapitałowy, co to jest inflacja, dlaczego należy inwestować, a nie tylko odkładać. Im większa świadomość, tym większa szansa na uniknięcie pułapek.
  • Dywersyfikacja dochodów: Jeśli mamy stałą pensję na etacie, poszukajmy sposobu na dodatkowe źródła pieniędzy. Może to być praca zdalna po godzinach, drobne zlecenia, e-commerce, tworzenie kursów online w swojej dziedzinie, inwestowanie w małe przedsiębiorstwa czy nieruchomości.
  • Budowanie kontaktów i wizerunku: Sieć kontaktów bywa kluczem do rozwoju. Może dzięki networkingu natrafimy na okazję, by objąć udziały w rozwijającej się firmie lub wspólnie z kimś rozwinąć innowacyjny projekt.
  • Ostrożność wobec politycznych obietnic: Trzeba być świadomym, że politycy i duże instytucje zazwyczaj działają we własnym interesie. Rozsądny obywatel powinien pilnować swoich spraw i nie liczyć, że ktoś mu stworzy idealne warunki do szybkiego wzbogacenia się.
  • Zmiana mentalności: Aby zerwać z iluzją „etat to jedyna droga”, należy zrozumieć, że pracownicy na etacie zazwyczaj pracują na bogactwo innych. A jeśli nam ten układ nie odpowiada i pragniemy czegoś więcej, musimy wyjść poza strefę komfortu i podjąć samodzielne działania.
  1. Podsumowanie i wnioski
    Czy są ludzie-milionerzy pracujący na etat? Choć teoretycznie znajdą się jednostkowe przykłady, w praktyce jest to skrajna rzadkość – i zdecydowanie nie jest to norma. Głównym powodem jest fakt, że najwyższe dochody i największe fortuny płyną do tych, którzy kontrolują biznes, posiadają udziały i aktywa o rosnącej wartości, bądź mają dostęp do politycznych możliwości i różnych „ułatwień” finansowo-biznesowych. Typowy etat rzadko kiedy pozwala przekroczyć magiczną barierę miliona złotych posiadanego kapitału.

System, w którym żyjemy, zachęca do pracy na etacie, bo gospodarka potrzebuje sprawnych, wyspecjalizowanych pracowników, którzy utrzymują działanie wielkich firm. Nie bez powodu od dzieciństwa wmawia się nam, że to najlepsza i najbezpieczniejsza droga. W istocie jednak okazuje się, że tak rozumiana ścieżka kariery może zapewnić nam stabilność, ale zwykle nie doprowadzi nas do wymarzonych milionów.

Jeśli chcemy poważnie myśleć o zostaniu milionerem, powinniśmy zainteresować się przedsiębiorczością, inwestycjami i budowaniem aktywów. Nie każdy ma predyspozycje, aby zakładać i prowadzić biznes, nie każdy ma ochotę na stres i ryzyko z tym związane. Jednak bez własnego kapitału, bez udziału w zyskach i bez przełamania barier, jakie narzuca etat, niezwykle trudno będzie przeskoczyć do grona naprawdę zamożnych.

Na koniec warto wspomnieć, że celem tej prezentacji nie jest zniechęcanie kogokolwiek do pracy na etacie – bo to dla niektórych osób faktycznie najwłaściwsza droga życiowa. Chodzi raczej o to, by uświadomić sobie, że jeśli naprawdę marzymy o fortunie, musimy zacząć działać inaczej niż masy: przejąć inicjatywę, zdobyć wiedzę o inwestycjach i biznesie, a nawet pogodzić się z myślą, że ryzyko jest nieodzowną częścią drogi do dużych pieniędzy. Chowanie się wyłącznie za etatem i liczenie, że w ten sposób zdobędzie się miliony, w ogromnej większości przypadków okaże się ułudą.

Dziękuję za wysłuchanie i mam nadzieję, że dzisiejsza prezentacja skłoni Was do refleksji na temat roli etatu w życiu, marzeń o bogactwie oraz realnych ścieżek, którymi podążają najbogatsi ludzie na świecie. Pamiętajmy, że sukces finansowy często wymaga wychylenia się poza to, co wygodne i znane, a pierwszym krokiem do zmiany bywa właśnie świadomość tego, jak działa rzeczywistość. Wszystkim życzę mądrych decyzji i powodzenia w budowaniu dobrobytu – czy to poprzez pracę na etacie i inwestycje poboczne, czy to przez własny, przemyślany biznes. Życzę Wam, byście podejmowali wyzwania, które dadzą Wam możliwość rozwoju i wolności finansowej na miarę Waszych ambicji!

 

----------

eswinoujscie w Google News - obserwuj nas - Świnoujście w sieci
----------