Rosja grozi Mołdawii: „Może przestać istnieć”
Szef Rady Bezpieczeństwa Rosji, Nikołaj Patruszew, w wywiadzie dla rosyjskiej gazety „Komsomolskaja Prawda” ostrzegł, że antyrosyjska polityka prowadzona przez Mołdawię może doprowadzić do jej rozpadu lub całkowitego zniknięcia z mapy. Słowa te spotkały się z ostrą reakcją władz w Kiszyniowie, które określiły je jako „niedopuszczalną ingerencję” w sprawy wewnętrzne ich kraju.
Spis treści
Mołdawia pod ostrzałem rosyjskiej propagandy – Nikołaj Patruszew
Patruszew oskarżył Kiszyniów o pogłębianie kryzysu energetycznego w Mołdawii, co jest jednym z głównych problemów gospodarczych tego państwa. Według niego, polityka Mołdawii, nakierowana na współpracę z Unią Europejską i NATO, jest wymierzona w interesy Rosji i może zakończyć się tragicznie dla Mołdawian. W jego opinii kraj ten może zostać wchłonięty przez inne państwo lub całkowicie stracić swoją suwerenność.
Tego rodzaju wypowiedzi ze strony rosyjskich władz są częścią szerszej strategii dezinformacyjnej, której celem jest destabilizacja państw sąsiadujących z Rosją oraz podważanie ich zaufania do instytucji zachodnich. Eksperci podkreślają, że tego typu doniesienia są elementem wojny informacyjnej.
Stanowcza odpowiedź Kiszyniowa
Władze Mołdawii szybko zareagowały na groźby ze strony Rosji. W oświadczeniu uznały słowa Patruszewa za próbę ingerencji w wewnętrzne sprawy kraju oraz wyraz polityki zastraszania. Rząd w Kiszyniowie podkreślił, że Mołdawia pozostaje niezależnym państwem, dążącym do integracji z Europą i wzmacniania swojej suwerenności.
Podsumowanie
Groźby formułowane przez rosyjskich urzędników są wyrazem rosnących napięć między Rosją a państwami, które wybierają kurs proeuropejski. Mołdawia, która zmaga się z wieloma wyzwaniami, stoi obecnie przed próbą utrzymania swojej niezależności i dalszego rozwoju w kierunku zachodnim. Zastraszanie ze strony Rosji jedynie umacnia dążenia Mołdawii do współpracy z Unią Europejską i NATO.